Głośną sprawą w ostatnim czasie stało się wprowadzenie nowego podatku emisyjnego, który uderzy w cenę paliw. Działanie to ma być związane z promowaniem w Polsce elektromobilności, która jest jednym z rdzeni planu Morawieckiego. Mimo pozorów postępu promowanie aut elektrycznych dopłatami rządu 25 tysięcy zł za sztukę okazuje się być decyzją bardzo kontrowersyjną. Robert Gwiazdowski, znany prawnik, promujący wolnorynkową myśl ekonomiczną, obnażył obłudę kryjąca się za planami rządu. Strategia elektromobilności jest bowiem kolejnym przykładem tego, kiedy to najbiedniejsi zrzucą się na najbogatszych. Mechanizm powstania odwrotnego transferu finansowego Gwiazdowski opisał w dziesięciu punktach:
- Samochody elektryczne są droższe od spalinowych
- Droższa jest też eksploatacja samochodów elektrycznych niż spalinowych.
- Ludzie kierują się przy zakupach (nie tylko, ale także samochodów) przede wszystkim kryterium ceny – gdyby się nim nie kierowali już dziś kupowaliby lepsze samochody droższe, a nie gorsze samochody tańsze.
- Żeby „pobudzić popyt” na samochody elektryczne rządy je dotują (polski rząd postanowił dołączyć do tego grona i zacząć je dotować od przyszłego roku kwotą 25 tys. złotych)
- Pomimo dotacji samochody elektryczne nadal będą droższe od spalinowych.
- Ludzie nadal będą się kierowali kryterium ceny – mniej zamożni będą kupowali samochody spalinowe – bo tańsze.
- Rząd na dopłaty do droższych samochodów elektrycznych, które będą kupowali bardziej zamożni, będzie pobierał podatek od paliwa do tańszych samochodów spalinowych, którymi jeżdżą i jeździć będą mniej zamożni.
- Droższe samochody elektryczne, kupowane przez bardziej zamożnych za dotacje z podatków mniej zamożnych, po kilku latach stracą na wartości mniej niż tańsze samochody spalinowe kupowane przez mniej zamożnych, płacących podatki na dopłaty do samochodów kupowanych przez bardziej zamożnych.
- Najbiedniejsi, których w ogóle nie stać na żaden samochód, zapłacą więcej w sklepie za „kaszankę”, którą trzeba dowieść do sklepu, a wcześniej dowieść do masarni produkty do wyrobu kaszanki, a jeszcze wcześniej zaorać traktorem pole, na którym będzie rosło zboże, z którego zrobi się kaszę na tę kaszankę.
- This is how socialism works in practice – biedni płacą na bogatych.
Piękne słowa polityków sprawdzają się zatem ponownie do dyskryminujących przywilejów. Sytuacja jest podwójnie absurdalna, ponieważ Polska wciąż nie dysponuje własnym przemysłem aut elektrycznych, co sprawia, że Morawiecki planuje w gruncie rzeczy wspierać zachodnie koncerny motoryzacyjne. Budżet wyda środki na działanie, które nie tworzą nowych miejsc pracy, a wszyscy zapłacimy za komfort nielicznych na stacjach benzynowych, w komunikacji miejskiej i w każdym sklepie, gdzie koszt transportu jest składową ceny.
Jest to rażąca obłuda w stosunku do oficjalnej linii PiS, gdzie to państwo ma być solidarne i wspierać najuboższych w wyrównywaniu szans, a prawo nie powinno faworyzować zagranicznych producentów ponad krajowych. Mamy tu do czynienia ze złamaniem tych zasad. Nie da się także tej absurdalnej polityki wytłumaczyć ekologią. Prąd w samochodach elektrycznych wciąż będzie pochodził ze spalania węgla w naszych elektrowniach, a równocześnie to piece węglowe są główną przyczyną tworzenia smogu wyprzedzając dalece samochody.
Niestety nie jest to odosobniony przypadek. Państwo dusi małe i średnie firmy, a daje lekką ręką ulgi wielkim koncernom i miliarderom. Bogaci finansują lobbystów załatwiających ulgi i dopłaty pokrywane z podatków, a małym zostaje tylko żelazny uścisk fiskusa. Tak wygląda państwo sprawiedliwe w Polsce w praktyce.
Źródło: wei.org.pl
Fot. W. Kompała / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU