Parę miesięcy po katastrofie smoleńskiej media ujawniły informację, że Jarosław Kaczyński do tego stopnia nie chciał narażać swojej matki na stres związany ze śmiercią jego brata bliźniaka, że polecił zredagować fikcyjne wydania jej ulubionego dziennika “Rzeczpospolitej”, które przedstawiały rzeczywistość tak, jak gdyby do katastrofy prezydenckiego samolotu nigdy nie doszło. Choć oczywiście da się zrozumieć motywy, jakie przyświecały synowi Jadwigi Kaczyńskiej to jednak warto zwrócić uwagę na mechanizm bańki informacyjnej, w której wówczas znajdowała się ukochana matka prezesa PiS.
Nie jest również tajemnicą, że Jarosław Kaczyński, mieszkający w swojej willi na Żoliborzu, również żyje w pewnego rodzaju bańce informacyjnej, którą redagują mu jego najbliżsi współpracownicy. Do sklepu nie wychodzi, warunków obowiązujących na polskim rynku pracy nigdy nie poznał, bo od niemal początku III RP zajmuje się zawodowo parlamentarną polityką. O świecie zewnętrznym wie z grubsza tyle, ile przekażą mu jego przyboczni, którzy w ten sposób zyskują w pewnym sensie bardzo dużą władzę nad postrzeganiem obecnego świata przez nieformalnego naczelnika państwa.
To być może jest nadużycie, jednak dopuśćmy na chwilę ewentualność, że osoba od której decyzji zależy praktycznie każda decyzja podejmowana przez rządzących widzi sytuację w polskiej służbie zdrowia jako taką, której sam doświadczył. Czy można nazwać ją wiarygodną do polskich realiów?
Oto prezes PiS jest kontuzjowany i musi walczyć z chorobą kolana, a z uwagi na coraz bardziej sędziwy wiek musi także regularnie przechodzić kompleksowe badania. Czy na własnej skórze odczuwa to, co większość chorych Polaków? Oczekuje długie miesiące w kolejkach na badania, na wizytę u specjalisty, na rehabilitację czy na operację?
W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że prezes PiS potrzebował kul rehabilitacyjnych – więc osobiście do willi dostarczył mu je dyrektor WIM. Potrzebował miejsca w szpitalu i operacji kolana? BUM, taksóweczką do szpitala, w terminie dogodnym dla pacjenta. Widział przepełnione oddziały szpitalne i brak pielęgniarek oraz personelu? Leżał w sali VIP, na innym oddziale, z ochroną itp.
Dziś okazało się, że nawet szpitalna dieta, którą serwuje szpital przy ul. Szaserów w Warszawie wyraźnie odstaje od realiów polskich szpitali, które ok. dwa tygodnie temu były przedmiotem raportu NIK.
Wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK pokazują, że w większości kontrolowanych szpitali pacjenci dostawali posiłki, których w ogóle nie powinni jeść. Były one przygotowywane z surowców niskiej jakości, o niewłaściwych wartościach odżywczych. Dochodziło nawet do takich sytuacji, że jadłospisy diety podstawowej nie pokrywały się z danymi deklarowanymi przez producentów na etykietach produktów – tak opisywał wyniki kontroli NIK dziennik Fakt.
Kaczyńskiemu oczywiście to nie grozi – jak donosi “Super Express” jadłospis prezesa Kaczyńskiego nie daje powodów do wstydu.
https://twitter.com/nietabeata/status/994135868704284672?s=19
To nie kto inny, jak Jarosław Kaczyński jest autorem słów o tym, że politycy partii rządzącej są “ludzkimi panami”, jednak tu akurat znacznie lepiej pasuje cytat z “Folwarku Zwierzęcego” George’a Orwella: “Wszystkie świnie są równe, ale niektóre są równiejsze”. Pozostaje jednak pytanie, w jak wielu jeszcze aspektach Jarosław Kaczyński nie ma zielonego pojęcia o ich rzeczywistym obrazie w polskim państwie.
Nie dziwi również, że ostatnie dwa i pół roku poświęcił przede wszystkim na zwiększanie zakresu swojej władzy – być może jego suflerzy donieśli mu do willi na Żoliborzu, że Polakom żyje się już cudownie i dostatnie i teraz pora zadbać o los przemęczonych pracą dla Polski działaczy PiS.
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
