Wiadomo, że u progu kampanii wyborczej najważniejsze dla kandydata jest, by się o nim sporo mówiło. Obowiązuje tu zasada znana z show biznesu, którą niegdyś wyznała Marylin Monroe, czyli “nieważne, jak o tobie mówią, ważne by mówili”. Z tej maksymy najwyraźniej korzysta Patryk Jaki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta stolicy. W tak skrajnie spolaryzowanym społeczeństwie, z jakim mamy do czynienia w naszej ojczyźnie praktycznie każdy jego wyskok korzysta z podwójnej promocji – media prorządowe powielają jego przekaz i narrację, media prywatne, niezwiązane z obecną władzą natomiast wyśmiewają, jako kolejną wpadkę.
Dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku wczorajszego wpisu Patryka Jakiego na Twitterze. Tym razem postanowił stanąć w obronie warszawiaków, którzy jego zdaniem są oburzeni tym, że na trasie kolejnego “marszu wolności” organizowanego przez Platformę Obywatelską stanęły znaki zakazu postoju, jednak z wyłączeniem pojazdów z identyfikatorem PO. On sam zapowiada, że gdy wygra wybory prezydenckie, to takie znaki w stolicy nie będą się pojawiać.
O tym jak duża jest to hipokryzja polityka obozu zjednoczonej prawicy świadczy właśnie użycie zaimka wskazującego “takie” czyli znaki dające preferencję organizatorom zgromadzenia z Platformy Obywatelskiej, bo jakoś nigdy nie było słychać jego oburzenia, gdy bliźniacze znaki dawały preferencje obecnej władzy. Tę kwestię bardzo szybko wyciągnęli Jakiemu internauci i politycy opozycji.
https://twitter.com/mariusz_w_Raju/status/992303452121264128
Prorok?:;) Nie dotyczy "Marszu Miliona". Narazie 1/4 miliona. Ile było w marszu PiS? pic.twitter.com/Onbl8cIQMm
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) May 7, 2016
Jeden z kandydatów na prezydenta Warszawy wraz ze swoimi sztabowcami z Ministerstwa Sprawiedliwości niezdrowo ekscytuje się znakami drogowymi w związku z #MarszWolności. Czy tych dotyczących miesięcznic też zakaże? pic.twitter.com/fcquPQjdm5
— Adam Jankowski (@JankowskiAdamTT) May 4, 2018
Gdy do tego dodamy kwestię nielegalnego zagarnięcia przez PiS pl. Piłsudskiego, by postawić na nim pomniki smoleńskie, czy zagradzanie raz w miesiącu Krakowskiego Przedmieścia podczas miesięcznic smoleńskich, to obraz kompromitacji posła Solidarnej Polski jest kompletny.
Patryk Jaki jednak do tego stopnia prze do przodu, przedstawiając się nagle jako zwolennik in vitro, parady równości czy kibic stołecznej Legii, że być może już wkrótce zorganizuje konferencję, na której wyrazi swoje zadowolenie z tego, że miesięcznice smoleńskie w końcu się skończyły, chwaląc władzę, że oddała reprezentacyjne miejsce stolicy obywatelom. Zwróciła na to uwagę dziennikarka Karolina Hytrek-Prosiecka.
Patryk Jaki robi konferencję o rzekomym znaku drogowym obowiązującym jednego dnia na czas marszu PO. Proponuję, aby zrobił też o comiesięcznej imprezie PiS, która obowiązuje od 8 lat i kosztuje kilka milionów. pic.twitter.com/5Vdf2jpNB4
— KaroHytrek-Prosiecka (@hytrekprosiecka) May 4, 2018
Warto jednak pamiętać, że miesięcznice smoleńskie formalnie zostały zgłoszone jako zgromadzenie cykliczne do kwietnia 2020 roku. Obywatele wciąż zatem nie będą mogli z tego fragmentu miasta w pełni korzystać.
Źródło: Twitter
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU