Afera wokół zakupu kolekcji Fundacji Czartoryskich obciąża poważnie konto wicepremiera Piotra Glińskiego. Polityk próbuje się bronić twierdzeniem, że państwo nie ma bezpośredniego wpływu na wydatkowanie pieniędzy przez podmioty prywatne, jednak tłumaczenia te są mało wiarygodne w świetle faktów. Już wcześniej pojawiały się bowiem doniesienia, że wicepremier dołożył starań, które miały na celu przetarcie szlaku dla Fundacji na bezproblemowe przeprowadzanie zmian statutowych, które stały się fundamentem do likwidacji organizacji. Zmiany wprowadzone pod pozorem umożliwienia transakcji z Ministerstwem Kultury umożliwiały bowiem zarazem skuteczne zrealizowane całego planu Czartoryskich. Piotr Gliński miał bowiem naciskać na sąd w celu przyśpieszenia zaakceptowania omawianych poprawek statutowych. Jak wynika z ujawnionego dokumentu wicepremier zwrócił się o „szczególnie priorytetowe” potraktowanie sprawy Czartoryskich przez sąd w Krakowie. Polityk powołał się przy tym na “szczególny interes państwa polskiego”.
„Szczególnie priorytetowe” – Min. Gliński osobiście interweniował w krakowskim sądzie w celu przyspieszenia zmian w statucie Fundacji XX. Czartoryskich. Chodziło o wykreślenie zakazu sprzedaży kolekcji i wprowadzenie opcji likwidacji fundacji. #AferaGlińskiego #oddajciekasę pic.twitter.com/0l1aeRVGWq
— Arkadiusz Myrcha ✌️ (@ArkadiuszMyrcha) April 27, 2018
Ów interes miał wynikać z konieczności zabezpieczenia kolekcji fundacji, która jak doskonale wiemy nie była zagrożona, aby pośpiech był w jakikolwiek sposób wskazany. Fizycznie bowiem zbiory nie były narażone na zniszczenie, a ich wywóz za granicę nie był możliwy. Piotr Gliński użył tym samym autorytetu wiceministra, aby wywrzeć nienaturalną presję na sąd, który choć nie dostał teoretycznie oficjalnego polecenia, to jednak został poważnie “zachęcony” do zadziałania na oczywistą korzyść Fundacji Czartoryskich. Zaangażowanie rządu bowiem obniża także jakąkolwiek podejrzliwość wobec ewentualnych szemranych intencji organizacji.
Zwolennicy obozu władzy mają oczywiście swoje uzasadnienie tego nienaturalnego pośpiechu. Wicepremier chciał bowiem zamknąć sprawę przed zamknięciem roku budżetowego, w którym przewidziano na to środki, a pismo rzeczywiście wystosowano w grudniu. Opisane wyjaśnienie świadczą tylko o teoretycznym profesjonalizmie państwa, które dla realizacji celów politycznych jest gotowe załatwiać procedury kolokwialnie “po łebkach”. Jedyna przeszkodą w przesunięciu środków na następny rok była bowiem wola polityczna PiS, stąd ciężar odpowiedzialności na obozie rządzącym w niczym nie ulega zmniejszeniu.
Po raz kolejny okazuje się jak destrukcyjne dla państwa skutki ma wpływanie polityków na wymiar sprawiedliwości. Niezawisłość sądów i wolność od nacisków tak oficjalnych jak tych nieoficjalnych jest bowiem sprawą kluczową, aby w państwie prawa funkcjonowały mechanizmy zabezpieczające przed konsekwencjami chciwości i lekkomyślności klasy politycznej.
fot. wiadomosci.tvp.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU