Kości zostały rzucone, pozycje w politycznej wojnie zajęte przed wielką bitwą o polską stolicę. To, że ta kampania będzie niezwykle brutalna przewidują praktycznie wszyscy, zresztą z pewnością na to liczy Jarosław Kaczyński wyznaczając na kandydata Zjednoczonej Prawicy bezkompromisowego wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Po kim, jak nie po Jakim należy się spodziewać właśnie ślizgania się po faktach, prymitywnych manipulacji i ordynarnych kłamstw. Wszystko po to, by odbić Warszawę z rąk Platformy Obywatelskiej.
Już pierwszego dnia Patryk Jaki pokazał, że w tej kampanii liczyć się będą wszystkie chwyty. Dziś postanowił bowiem wystąpić jako obrońca napływowych mieszkańców Warszawy, których jego zdaniem kandydat PO chce traktować gorzej, a wręcz odebrać im część praw mieszkańców. I nie ma oczywiście znaczenia, że to obrona przed nieistniejącym zagrożeniem – w końcu nie od dziś wiadomo, że pan Jaki lubi się mijać z prawdą. Wszyscy pamiętamy, jak to wspominał jak to ciężko mu było będąc blokersem na opolskim osiedlu, choć jak przecież wszyscy wiemy, związanie swojego życia z polityką już od niemal nastoletnich lat dawało mu zarobki znacznie przekraczające te jego rówieśników.
Panie @PatrykJaki czy każdy student "mający w życiu pod górkę" zarabiał dwie średnie krajowe jak Pan? pic.twitter.com/c1oa5PxkDr
— brysio76 (@brysio76) April 27, 2018
Tym razem poseł Jaki postanowił przekonać swoich potencjalnych wyborców, że będzie ich godnie reprezentował i nie czuje się gorszy. Jest w końcu Warszawiakiem.
Wszystkie jego [Rafała Trzaskowskiego] sugestie sugerują, że w Warszawie są dwie kategorie ludzi: są ludzie, którzy urodzili się w Warszawie i są z jakiegoś powodu lepsi i są ludzie, którzy tak, jak ja, ale wielu mieszkańców, moi sąsiedzie przyjechali z Podlasia, mieszkają tu 20 lat, założyli rodzinę, prowadzą firmy i z jakiegoś powodu maj być gorsi. Dlatego muszę dzisiaj stanąć w obronie tych wszystkich ludzi, którzy mieszkają w Warszawie, ale się tutaj nie urodzili, ale czują się warszawiakami. Wszyscy ludzie, bez względu na to, czy urodzili się w Warszawie, czy związali swoje losy ze stołecznym miastem, mają prawo nazywać się warszawiakami. I Rafał Trzaskowski nie musi ich uczyć, jak żyć w Warszawie. Chcę powiedzieć, że jeżeli zostanę prezydentem Warszawy, to nie będzie dzielenia na żadne kategorie. Wszyscy w Warszawie będą mieć dokładnie takie same prawa, bez względu na to, czy pochodzą z Warszawy, czy urodzili się w Warszawie, czy związali swoje losy z tym miastem. Uważam, że tak powinno zarządzać się nowoczesnym miastem, otwartym na wszystkich. I chciałbym, żeby Trzaskowski też zadeklarował, co w takim razie ma zamiar zrobić z tymi mieszkańcami Warszawy, którzy nie urodzili się w tym mieście, ale mieszkają tu, po 30-40 lat, mają swoje rodziny, któreś. pokolenia. Co on ma zamiar zrobić z takimi ludźmi, skoro uważa ich za gorszych? Ja przeprowadziłem się do Warszawy, na początku mieszkałem na Woli, potem na Mokotowie, chwilę w miasteczku Wilanów, ponad rok czasu i ostatnie 2 lata mieszkam tutaj [w Aninie], to moja dzielnica, tutaj mieszkam razem z rodziną – stwierdził Patryk Jaki na briefingu.
Tylko jak to jest, z tym byciem warszawiakiem pana posła Jakiego. Posła ziemi opolskiej warto wspomnieć, nie warszawskiej. Dopiero co jesienią 2015 roku zdobył blisko 30 tys. głosów w okręgu opolskim, jako opolanin. Często też podkreśla, że jest bardzo zaangażowany w rozwiązywanie problemów regionu opolskiego. Jak się muszą dziś czuć Ci, którzy powierzyli mu mandat do działania w ich imieniu?
Polityczne resume wiceministra sprawiedliwości także nie pokazuje zbyt wielu związków z Warszawą.
W 2014 roku w wyborach do Europarlamentu sukcesu nie odniósł, jednak startował z okręgu wrocławsko – opolskiego.
W 2011 roku do Sejmu wszedł jako poseł warszawski? Ano nie, znów z Opola. Tylko coś tu jednak nie trzyma się kupy, przecież pan poseł deklaruje, że od ponad dekady mieszka w stolicy.
Nie będzie też oczywiście żadnym zaskoczeniem, że w 2010 roku w wyborach samorządowych startował w Opolu, gdzie zdobył reelekcję w Radzie Miasta. Reelekcję z 2006 roku, też oczywiście z opolskiej listy. Warto jedynie nadmienić, że to pierwsze wejście do polityki w Opolu odbyło się z list Platformy Obywatelskiej.
Źródło: 300polityka.pl
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU