Rodzicom umierającego w szpitalu w Liverpoolu Alfiego Evansa jak najbardziej należy współczuć. Jak najbardziej należy także ich wspierać, bo przeżywają niewyobrażalne cierpienie patrząc, jak bezwzględna i na dodatek nierozpoznana choroba neurologiczna pożera ich ukochane dziecko. Bo tak, to właśnie choroba, która doprowadziła do martwicy 80% powierzchni jego mózgu doprowadziła jego niespełna dwuletnie ciałko do stanu wegetatywnego, z którego według wszelkiej wiedzy medycznej nie ma już odwrotu. Choroba, nie cywilizacja śmierci, mordercze brytyjskie sądy czy bezduszność lekarzy z dziecięcego szpitala Alder Hey.
Jestem w stanie zrozumieć armię ludzi na całym świecie, którzy chcą rodziców w ich bólu wspierać, szanuję ich za empatię, nawet jeśli w ostatnich dniach zmieniła się ona w nienawiść do zachodniej cywilizacji. Za cholerę nie jestem jednak w stanie zrozumieć zachowania najwyższych przedstawicieli polskich władz, którzy ze sprawy umierania młodego Brytyjczyka zrobili sobie oręż walki politycznej oraz wykorzystali ją jako remedium na swoje wizerunkowe problemy.
Ta władza miała być wrażliwa na potrzeby najsłabszych, miała troszczyć się o potrzebujących, uchylić drzwi bogactwa państwa dla tych będących w niedostatku. Protest opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy 8 dzień leżą na podłodze korytarza sejmowego, którego usunięcia siłą domaga się poseł Pięta, który cyrkiem nazywa posłanka Krynicka a który obrzydliwym podstępem rząd Mateusza Morawieckiego chce przedstawić jako polityczny akt pieniactwa i zakamuflowany pucz całkowicie ten wizerunek zaprzepaścił.
Dramat i śmierć Alfiego Evansa w Wielkiej Brytanii można zatem powiedzieć, że spadł im jak z nieba a ta pozbawiona sumienia władza postanowiła go bezlitośnie, perfidnie i cynicznie wykorzystać do pokazania wszystkim w kraju i poza jego granicami, że polski rząd jest niezwykle wrażliwy na ludzką krzywdę. Że poruszy niebo i ziemię, by zmienić decyzję sądu na Wyspach, że jest gotów przyjąć Alfiego pod skrzydła polskiego państwa mlekiem i miodem płynącego.
Nagle odnalazła się wicepremier ds. społecznych Beata Szydło, która splynela Dunajcem lekceważąc protestujących niepełnosprawnych, ta dobroduszna ciotka Beata, która do każdego podejdzie z dobrocią i otwartym sercem.
Nieważne nagle jest to, że w ostatnich latach polskie państwo nie zgodziło się na przyjęcie sierot z Aleppo, że wladza uchodźców określa mianem terrorystów, którzy przywiozą choroby i groźne pasożyty, że na co dzień całkowicie milczy gdy media społecznościowe zalewa fala apeli o pomoc dla ciężko chorych i umierających polskich dzieci, dla których zarządzany obecnie przez PiS system ochrony zdrowia nic już zrobić nie może. Nieważne, że z obrzydliwą determinacją co rusz rzuca kłody pod nogi Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, bo jej szef nie popiera ich wizji świata i nosi czerwone spodnie.
Dziś dla rządu Prawa i Sprawiedliwości liczy się sprawa Alfiego Evansa, bo jest nośna i może podbudować wizerunek partii miłości, nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi. Ileż to szampanów musiało wystrzelić w KPRM i KPRP, gdy ojciec dwulatka publicznie zwrócił uwagę, że nawet prezydent Polski (WOW) poparł ich walkę. Nic dziwnego, że kolejni ważni politycy władzy również chcą się pokazać. Tylko wczoraj wieczorem głos zabrała rzeczniczka PiS,
@DKShrewsbury Dlaczego brytyjski parlament milczy w sprawie #AlfieEvans ?czy Wy wszyscy serca nie macie?Dlaczego Pan milczy?Ten chłopiec chce żyć!!!!
— Beata Mazurek (@beatamk) April 26, 2018
marszałek Sejmu,
W brytyjskim godle są słowa BÓG I MOJE PRAWO. Do tej dewizy ma właśnie prawo #AlfieEvans – nie tylko jako obywatel UK, ale jako Człowiek. Bezbronny mały i chory, ale Człowiek
— Marek Kuchciński (@MarekKuchcinski) April 26, 2018
a dziś rano nawet prezes Trybunału Konstytucyjnego:
Julia #Przyłębska, prezes #TK: nie znamy wszystkich dokumentów, całości sprawy #AlfieEvans, ale jestem zdumiona, że gdy cywilizacja jest w stanie podtrzymywać życie, to różnicuje, w którym momencie chce je podtrzymywać
— Radiowa Jedynka (@RadiowaJedynka) April 27, 2018
Pisowska MaBeNa w pełnej krasie. Bo temat dziś jest nośny, tabloidowy, łatwy w interpretacji dla ciemnego luda. A nuż uda się pozyskać trochę politycznego profitu. A jak już Alfie umrze, to nawet lepiej. Będzie kolejna porcja wyrażających oburzenie twittów, konferencji prasowych. I znowu zarzuci się Tuskowi bezduszność, bo nie zabrał głosu w tej sprawie – wiadomo zwolennik cywilizacji śmierci – to zawsze się w prawicowym elektoracie sprzeda.
A może tak powołać jakiś zespół parlamentarny, by przy okazji pokazać bezduszność sędziów w UK, a wiadomo, sędzia w Polsce to taka sama bezduszna kasta. Przyda się do kolejnej rozgrywki politycznej.
A na koniec zawsze można się wyspowiadać.
fot. Kancelaria Sejmu/ Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU