Janusz Palikot udzielił Newsweekowi pierwszego wywiadu od 2015 roku. Pytany dlaczego na tak długi czas zniknął z życia publicznego mówi, że czekał aż kurz opadnie ponieważ został wykreowany na wroga publicznego. Można się z tym zgodzić lub nie, ale swego czasu wiele kontrowersyjnych wypowiedzi padło z ust byłego polityka Platformy Obywatelskiej i Twojego Ruchu, nie dziwi więc, że obóz Zjednoczonej Prawicy zrobił z niego postać prawie jak z mrocznego horroru. Dzisiaj warzy piwo i patrzy jak Kaczyński wybija sobie zęby. Drugi raz wielu rzeczy by nie powiedział, jak choćby to, że Lech Kaczyński ma krew na rękach, albo że był alkoholikiem.
“Dopiero po dziesięciu latach w polityce i dwóch latach poza nią jestem przygotowany do mądrych zachowań długofalowych w polityce” – mówi Palikot Newsweekowi. Lider Ruchu Palikota za najbardziej frustrujące uważa to, że robi się partię na 10 proc. i nic nie możesz – “Dopóki notowania są stabilne, ludzie cię kochają. Gdy zaczynają spadać, rzucają ci się do gardła” – zwierza się tygodnikowi. Dlatego doradza Robertowi Biedroniowi i Barbarze Nowackiej wstąpienie do Platformy Obywatelskiej, a nie zakładanie kolejnej partii.
Janusz Palikot poproszony o ocenę działalności Grzegorza Schetyny mówi, że jest dobrym liderem i w tym się różni od wielu komentatorów. Uważa, że świetnie spozycjonował Platformę i to przynosi efekty. Według niego Schetyna dobrze zrobił, że nie poszedł na porozumienie z KOD-em.
– “(…) Za chwilę wchłonie Nowoczesną. Miał niskie sondaże, kwestionowano jego przywództwo, ale doprowadził teraz do sytuacji, że Platforma złapała wiatr w żagle. Za chwilę PO wygra wybory samorządowe” – dodaje.
Pytany czy Platforma Obywatelska wygra wybory odpowiada, że jakby miał postawić na to pieniądze, to by postawił. Chwali Krzysztofa Brejzę, który świetnie podciąga różne tematy, w tym ten kluczowy z nagrodami.
Zdaniem byłego posła, powrót Donalda Tuska do polskiej polityki i odpalenie jego kandydatury na prezydenta w szczycie kampanii parlamentarnej pomoże Platformie. Wersja: Schetyna premierem, Tusk prezydentem jest bardzo prawdopodobna. Na pytanie o obawy związane ze sfałszowaniem przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów mówi, że sam zapisze się do komisji jako obserwator. Uważa, że kluczowe jest zorganizowanie przez PO i Nowoczesną swoich przedstawicieli w każdej komisji. – “Tak jak w 2007 r. była akcja “zabierz babci dowód”, tak teraz powinna być akcja “patrz władzy na ręce”.
Po przeprowadzeniu rewolucji obyczajowej w życiu publicznym, dzisiaj nikogo nie dziwi to, że gej może być prezydentem Słupska, co jeszcze dziesięć lat temu było nie do pomyślenia. Taka problematyka jak pedofilia w Kościele była tematem tabu. Teraz mówi się o tym otwarcie, powstają na ten temat filmy. Gdy Palikot mówił, że pedofilia wśród księży jest czymś powszechnym, to wszyscy się oburzali. Teraz się okazuje, że to nie były pojedyncze przypadki. Pewne zmiany obyczajowe dzięki Palikotowi poszły bardzo daleko i ani Kościół, ani PiS tego nie zatrzymają. Na wiceprezydenta Warszawy kreowany jest zdeklarowany gej Paweł Rabiej i czy kogoś to dzisiaj dziwi? Nikogo to nie dziwi, co kilka ładnych lat temu nie mieściło by się w żadnych kanonach obyczajowych. Takie są właśnie teraz efekty rewolucji Palikota.
Źródło: Newsweek
Fot. Shutterstock/Tomasz Bidermann
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU