Helsińska Fundacja Praw Człowieka wydała raport, który podsumowuje destrukcyjne efekty działalności Zbigniewa Ziobro w sądownictwie. Dokument co jest szczególnie istotne podkreśla, że minister sprawiedliwości wbił tak naprawdę nóż w plecy wyborcom dobrej zmiany, ponieważ jego polityka doprowadziła do rozrostu wszystkich patologii systemu, z którymi walkę polityk zadeklarował. Szczególnie miażdżące dla reputacji ministra okazuje się wydłużenie postępowań sądowych, co podważa całkowicie ministerialne obietnice usprawnienia pracy wymiaru sprawiedliwości oraz tezy o kastach, układach, przez które to sądy są takie opieszałe.
Lista grzechów Zbigniewa Zbiory, które sparaliżowały pracę sądów jest długa. Po pierwsze minister nie ogłaszał konkursów na wolne miejsca sędziowskie, w wyniku czego na obsadzenie czeka ponad 500 wakatów. Tak duże braki kadrowe doprowadziły do większej przewlekłości postępowań w przeciążonych pracą sądach. Jakby tego było mało Ministerstwo Sprawiedliwości drenowało sądy z kadr delegując sędziów do pracy w resorcie – w prawie połowie zbadanych sądów przesunięto w ten sposób co najmniej jednego sędziego. Tymczasem minister notorycznie nie udzielał zgody na delegowanie sędziów do sądów bez podawania uzasadnienia, albo nawet wcale nie udzielał odpowiedzi. Na wszelkie argumenty sądów resort miał mieć “własne statystyki”.
Sytuację tylko pogorszyła wprowadzona przez Ziobrę skomplikowana procedura występowania o delegowanie sędziów, co utrudniło sądom komunikację z ministrem. Na zasadzie efektu domina kolejne szkody wyrządziła zmiana przepisów o wcześniejszym przechodzeniu sędziów w stan spoczynku. Na 219 wniosków o możliwość dalszego pełnienia urzędu sędziego Ziobro pozytywnie rozpatrzył zaledwie 69 (pozostałe to 61 odmów oraz 89 wniosków, które od końca lutego wciąż pozostają nierozpatrzone).
Z powodu opisanego chaosu i bierności resortu Zbigniew Ziobro wykreował wzrost przewlekłości w pracy sądów, który wykorzystał następnie jako pretekst do czystki wśród prezesów sądów. Na politycznej grze ministra nie stracili zatem najbardziej sędziowie, ale oczekujący na sprawiedliwość obywatele, którzy zostali zepchnięci do ostatniego szeregu na liście priorytetów polityka, który na każdej konferencji prasowej deklaruje stawanie po stronie przeciętnego obywatela w walce z systemem.
Jakby tej hipokryzji było mało nowi prezesi sądów okazali się krokiem wstecz w jakości pracy sądów, ponieważ zadziwiał klucz przyjęty przy obsadzaniu stanowisk. Jedna kwestia to obejmowanie funkcji przez osoby młodsze stażem i z mniejszym doświadczeniem. Jednak Ziobro posunął się tak daleko, że awansował nawet dwie osoby skazane dyscyplinarnie za przewinienia przeciwko godności urzędu sędziego. Najbardziej zadziwiająca jest nominacja w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia, którego prezes był karany jak na ironię za… nieuzasadnione przewlekanie postępowań.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka poprzez swój raport pokazuje, że cała polityczna krucjata Zbigniewa Ziobry mająca na celu usprawnienie sądów jest jednym wielkim kłamstwem. Polityk wziął popularne hasła na sztandary, a z ludzi pokrzywdzonych przez system uczynił żywe tarcze, aby przepchnąć czystkę kadrową w podległych instytucjach. Zaś Ci, którzy mieli być bronieni okazali się być dla polityków po raz kolejny niczym więcej jak zwykłym narzędziem do osiągania własnych celów.
Źródło: polityka.pl/hfhr.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
