Polityka i Społeczeństwo

Władza zamiata grubą aferę pod dywan? Ta sprawa pokazuje, jak prokuratura może ukręcać sprawy niekorzystne dla PiS

Spełnia się czarny scenariusz. Ta sprawa pokazuje, jak prokuratura może ukręcać sprawy niekorzystne dla PiS
Fot. Flickr

Choć komisja śledcza ws. wyłudzeń VAT ma dopiero powstać i wielu posłów koalicji jeszcze nie wie, gdzie skupi się główne ostrze politycznych działań jej członków, to dla osób, które widziały działanie organów państwa w sprawie oszustów podatkowych w latach 2011-2015 jest oczywiste, że jednym z najważniejszych tematów prac komisji będzie niebywała pobłażliwość polskich śledczych. Z sobie tylko znanych powodów niewielki jedynie odsetek prokuratorów decydował się wyśledzić prawdziwych beneficjentów oszustwa i tym samym jego najczęstszych organizatorów, śledząc przepływy pieniężne ze spółek słupów do podmiotów pozornie niepowiązanych z oszustwem. “Follow the money” albo łacińskie “cui bono” to przecież właściwe maksymy, by znaleźć pomysłodawców i inicjatorów przestępczych procederów, często sięgających znacznie wyżej niż świadczą o tym pozory.

Niestety, w czasach niebotycznego wzrostu skali wyłudzeń podatkowych, większość prokuratorów nie decydowała się śledzić pieniędzy, by dotrzeć do rzeczywistych beneficjentów i organizatorów procederu i wolała wyrabiać statystyki stawiając zarzuty oszustwa słupom, którzy do roli prezesów zostali kupieni za ładny garnitur, hamburgera czy butelkę wódki dwa razy w tygodniu. Bo tak łatwiej i nikomu na odcisk się nie nadepnie. Dziś prokuratorzy działają w sprawie wyłudzeń podatków zupełnie inaczej i za to im chwała. Problem w tym, że dziś bliźniaczą niechęć do śledzenia pieniędzy i ustalenia głównych beneficjentów oraz być może pomysłodawców oszustwa widać w śledztwie w sprawie wyłudzenia pieniędzy z dolnośląskiego PCK. I nie sposób nie odnieść wrażenia, że dzieje się tak dlatego, że wynik takich działań pogrążyłby prominentnych działaczy partii rządzącej.

Dziś Jacek Harłukowicz z wrocławskiej Gazety Wyborczej poinformował o tym, że w tym śledztwie postawiono zarzuty kolejnym dwóm osobom, które miały pomagać wyłudzać kwoty z PCK Jerzemu G., byłemu radnemu sejmikowemu PiS i jednemu z najbliższych współpracowników minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej. O tym, że pieniądze wpłacane były właśnie na kampanie wyborcze ważnych lokalnych polityków PiS ujawniał już informator Gazety Wyborczej i jeden z głównych oskarżonych w sprawie Bartłomiej Ł. Jeden z nowych podejrzanych w sprawie również nie ukrywa w rozmowie z GW, że to, że pieniądze z PCK szły na kampanię polityków PiS nie było w oddziale PCK żadną tajemnicą. Problem jednak w tym, że prokuratorzy o ten wątek pytać nie chcą. Jak widać chcą dołożyć wszelkich starań, by wyniki śledztwa nie były dla partii rządzącej kłopotem…

Źródło: Gazeta Wyborcza

Fot. KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie