W ósmą rocznicę katastrofy prezydenckiego Tu-154M w Smoleńsku odbyły się Krakowie uroczystości, upamiętniające śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. W uroczystościach oprócz córki pary prezydenckiej, Marty Kaczyńskiej z rodziną wziął udział także urzędujący prezydent Andrzej Duda wraz ze swoimi ministrami.
Dzisiejsza ceremonia wyglądała tak, jak co roku. Spotkaliśmy się tutaj w Krypcie Świętego Leonarda na Wawelu, gdzie była msza dla córki pary prezydenckiej i wnuczek. Współuczestniczyliśmy w niej, modliliśmy się za dusze pary prezydenckiej i wszystkich tych, którzy wraz z nimi zginęli 10 kwietnia w Smoleńsku. Następnie złożyliśmy kwiaty na sarkofagach pary prezydenckiej i marszałka Józefa Piłsudskiego. Można powiedzieć, że to już taki pewien rytuał – opisywał poranne uroczystości w Krakowie Prezydent Andrzej Duda.
Prezydent w rozmowie z dziennikarzami wspominał także wszystkie ofiary tamtej katastrofy.
Wiadomo, że czas leczy rany i co roku to uczucie i spojrzenie jest nieco inne, ale żal pozostaje i na pewno będzie. Jak podkreślałem wielokrotnie, tamtego dnia odeszło wielu ludzi, którzy byli skarbem dla Polski i wielką nadzieją dla Polski, polskiej polityki, polskiego życia publicznego i to jest wyrwa, której chyba nic nie potrafi naprawić. Odeszli, a przecież Polska mogła tle zyskać dzięki nim. Mówię o ludziach ze wszystkich stron sceny politycznej, którzy tam polecieli, żeby złożyć hołd polskim oficerom pomordowanym w Katyniu. Zginęli na służbie ojczyźnie – powiedział Andrzej Duda.
I choć wydawało się, że w takim dniu ze strony polityków PiS atak polityczny może być skierowany głównie wobec polityków Platformy Obywatelskiej (bo przecież to także pewnego rodzaju rytuał), to jednak w dalszej rozmowie prezydent postanowił wbić bolesną szpilę Antoniemu Macierewiczowi, który przecież przez ostatnie osiem lat, w tym dwa ostatnie z nieograniczonym budżetem i wsparciem kierownictwa PiS próbuje ustalić prawdę o tej katastrofie. Zasugerował bowiem, że bardziej czeka na ustalenia prokuratury i to one są dla niego bardziej miarodajne.
– Czekam na to, aż dowody wszystkie, które są możliwe do pozyskania, będą pozyskane i zbadane i cały czas wierzę w to, że dzięki tym dowodom dowiemy się, jaka była przyczyna tragedii smoleńskiej. Nie mam zebranych wszystkich dowodów. Chciałbym, żeby ktoś przedstawił pełny zestaw wszystkich dowodów, jakie są w sprawie. Ja o bardzo wielu dowodach słyszałem, natomiast z całościowym zestawieniem nie miałem do czynienia. Wierzę, że prędzej czy później to nastąpi i wtedy – także dzięki pracy prokuratorów, czy może przede wszystkim dzięki pracy prokuratorów – to wyjaśnienie tragedii smoleńskiej będzie możliwe – powiedział prezydent.
Co ciekawe, prezydent jako prawnik doskonale musi zdawać sobie sprawę, że śledczy, w przeciwieństwie do “ekspertów” Macierewicza muszą opierać się na zgromadzonych dowodach, a nie publicystycznych tezach i absurdalnych teoriach. Ma to znaczenie o tyle istotne, że zgromadzony przez 8 lat materiał dowodowy w sprawie w niemal 100% sprzeczny z teoriami podkomisji byłego szefa MON.
Źródło: 300polityka.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU