Tygodnik “Do Rzeczy” należy do nielicznych w Polsce opiniotwórczych mediów prawicowych, które nie znajdują się pod bezpośrednią kontrolą machiny propagandowej Prawa i Sprawiedliwości. Pozostanie w redakcji takich osób, jak m.in. Łukasz Warzecha, który jest otwartym krytykiem dobrej zmiany, tworzy reputację środowiska opartego na wartości wolności słowa. Jednak tak budowana przez Pawła Lisickiego narracja otrzymała w dniu dzisiejszym poważny cios.
Z reakcji swoje odejście ogłosił właśnie Andrzej Horubała, który pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Przyczyną rezygnacji jest spór z Pawłem Lisickim, który miał zabronić dziennikarzowi publikacji artykułu krytycznego wobec Rafała Ziemkiewicza w związku z jego wpisem, w którym użył on rasistowskiego określenia „parchy”.
Dziennikarz wydał oświadczenie, w którym zakaz ów uznaje “za złamanie niepisanej umowy, iż w tygodniku będzie panowała wolność słowa”. Andrzej Horubała przywołuje historie otwartych polemik w redakcji na tak ważne tematy jak choćby powstanie warszawskie, żołnierze wyklęci, stosunki polsko-ukraińskie. Ograniczanie swobody wyrażania opinii prowadzi publicystę do jednoznacznego wniosku:
“Okazuje się, że nie mogę wyrazić swojej opinii na temat skandalicznego wyrażenia użytego przez Rafała Ziemkiewicza.
Skoro tak, to moja misja w piśmie najwyraźniej dobiegła końca. Odchodzę więc z redakcji tygodnika „Do Rzeczy”, w którym od początku pełniłem funkcję zastępcy redaktora naczelnego”.
Omawiany spór sięga przełomu stycznia i lutego bieżącego roku, kiedy to właśnie w najgorętszym okresie konfliktu wokół ustawy o IPN Rafał Ziemkiewicz na Twitterze opublikował wpis:
“Przez wiele lat przekonywałem rodaków, że powinniśmy Izrael wspierać. Dziś przez paru głupich względnie chciwych parchów czuję się z tym jak palant”.
Słowa te wywołały burzę, także na prawicy. Do sprawy odniósł się wówczas m.in. Dawid Wildstein:
Używanie określenia parchy jest wyjątkowo paskudne- niezależnie od intencji używającego- w tym momencie RAZ-a. To, że odnosi je on do wąskiej grupki- faktycznie paskudnie się zachowujących- nic nie zmienia. To słowo jest obrzydliwe. Jest zresztą tyle innych słów- np. "sk#rwiele"
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) January 29, 2018
Tymczasem na łamach “Do Rzeczy” pojawił się felieton Rafała Ziemkiewicza pod znamiennym tytułem “Stanowczo nie przepraszam!”, gdzie publicysta tak odniósł się do fali krytyki:
“Podobnie – nie przepraszam, że wobec Żydów winnych zmarnowania wieloletnich starań ludzi takich jak wspaniały Szewach Weiss (swoich wysiłków nie śmiem nawet wspomnieć) o zbudowanie między Polską a Izraelem przyjaźni i poczucia wspólnoty, użyłam ekstremalnie obelżywego określenia „paru głupich parchów”. Na takie właśnie zasłużyli. Tego, że moja obelga była bardzo precyzyjnie adresowana i twierdzenie szmatławca z Czerskiej jakoby „Ziemkiewicz nazwał Żydów parchami”, powtórzone w harcach i niujork trasach, jest zwykłym, typowym dla tego szmatławca kłamstwem”.
Decyzja Andrzeja Horubały pokazuje z jakimi dylematami muszę zmierzyć się dziennikarze, których wojna polsko-polska niejednokrotnie próbuje zmienić z niezależnych obserwatorów w stronę konfliktu.
Pełna treść oświadczenia:
OŚWIADCZENIERedaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, Paweł Lisicki, zabronił mi opublikowania krytycznej opinii o…
Opublikowany przez Andrzej Horubała 5 kwietnia 2018
fot. flickr/MEDIA WNET
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU