Potwierdziły się nasze prognozy sprzed kilku dni, dotyczące politycznego wykorzystania tematu o fali rażenia równej bombie atomowej czyli zaostrzenia przepisów aborcyjnych do ostatecznego przykrycia tematu nagród, kryzysu w relacjach z USA i Izraelem czy fatalnych 100 pierwszy dni urzędowania premiera Morawieckiego. Diabelski plan Jarosława Kaczyńskiego zakładał wywołanie olbrzymiej ideologicznej burzy na tle przepisów wzbudzających olbrzymie emocje społeczne i już dziś widać, że najprawdopodobniej mu się to uda.
Nagle wszystkie inne tematy schodzą na drugi plan a uwaga Polek i Polaków ma się skupić na tym, że partia rządząca jest gotowa ugiąć się pod żądaniami środowisk radykalnych i polskiego episkopatu i chce zgotować polskim kobietom piekło, jakiego nie doświadczyłyby praktycznie w żadnym innym europejskim kraju.
https://twitter.com/EwuniaXYZ/status/975858258308104192
Oczywiście prezes PiS musi wiedzieć, że dając zielone światło do dalszego procedowania obywatelskiego projektu ustawy komitetu “Zatrzymaj aborcję” ściąga na siebie gniew nie tylko wojujących feministek ale i większości polskich kobiet, których wolność ma zostać radykalnie ograniczona. Każde posiedzenie komisji sejmowej, podczas której procedowany jest ten radykalny projekt kończy się wielką burzą i oskarżeniami o bestialskie wchodzenie władzy z butami do domów Polek, które władza chce zmuszać do heroizmu, połączonego z niewyobrażalną torturą.
https://twitter.com/BLewak/status/975992378552143872
Gdy do tego dodamy planowane także zmiany w opłatach sądowych, znacznie podnoszące koszty ewentualnego rozwodu, to obrazek uderzenia w polskie kobiety jest przerażający.
Zaostrzenie prawa aborcyjnego i zwiększenie opłat sądowych za sprawy rozwodowe. Na pierwszy rzut oka nie ma to ze sobą nic wspólnego.
A teraz popatrzmy oczami kobiety z czwórką dzieci w rodzinie dysfunkcyjnej z mężem alkoholikiem. #CzarnyProtest #RatujmyKobiety— Katarzyna Wachowska (@k_wachowska) March 19, 2018
Już dziś wiadomo, że w całej Polsce na ulicy znów zorganizowane zostaną masowe “Czarne Protesty”, a w najbliższy piątek wkurzone na władzę kobiety mają zaprotestować przed Sejmem. Środowiska kobiece nie ukrywają, że zrobią wszystko by nie dopuścić do tego, by to okrutne prawo opuściło gmach przy ulicy Wiejskiej.
Warto też zauważyć, że ta burza tak samo jak została w błyskawicznym tempie ponownie wywołana, może lada moment błyskawicznie się skończyć. Prezes Kaczyński już nieraz pokazywał, że protestujących kobiet się boi i można przypuszczać, że gdy dojdzie do ostatecznej konfrontacji to jednak z projektu się wycofa, rozczarowując kler i środowiska radykalne. Jeszcze jakiś czas temu, właśnie taki scenariusz byłby najbardziej prawdopodobny – wykorzystanie ideologicznej burzy do przykrycia niewygodnych spraw, a następnie “gest dobrej woli” czyli krok w tył. Problem jednak w tym, że Kaczyński czuje, że po prawej stronie sceny politycznej nie jest już pierwszym wyborem i ostatnie tygodnie pokazały, że kolejne prawicowe ekstrema się od PiS odwracają. Może się wobec tego okazać, że aby dodatkowo nie stracić też poparcia najbardziej radykalnej i konserwatywnej części kleru, tym razem pod ich naporem się ugnie, gotując polskim kobietom prawdziwe piekło.
Prezes PiS dziś dobrego wyjścia nie ma. Kluczowa jest odpowiedź na pytanie czy bardziej zależy mu na polskich kobietach czy na władzy. Być może dowiemy się tego już w najbliższych miesiącach.
fot. Shutterstock/praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
