Po kilkumiesięcznej analizie dokumentów Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko redaktorowi Tomaszowi Piątkowi, który w połowie ubiegłego roku, w książce „Macierewicz i jego tajemnice” wskazał na długoletnie związki byłego szefa MON z byłym agentem komunistycznych służb bezpieczeństwa oraz polskimi i rosyjskimi zwolennikami Putina. W publikacji Piątek przeanalizował ich powiązania z organizacjami mafijnymi o rodowodzie w służbach specjalnych Związku Radzieckiego.
Antoni Macierewicz nie odniósł się do stawianych przez dziennikarza „Wyborczej” zarzutów. Nie wytoczył mu sprawy z powództwa cywilnego o zniesławienie, ani nie wytłumaczył się z powiązań nakreślonych przez wynik śledztwa dziennikarskiego. Za to butnie złożył donos do departamentu wojskowego Prokuratury Krajowej sugerując zagrażające karą trzyletniego pozbawienia wolności „stosowanie przemocy lub groźby wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych” oraz „publiczne znieważanie lub poniżenie konstytucyjnego organu RP”.
Po przekazaniu sprawy do Prokuratury Okręgowej, której analiza dokumentów, jak i przesłuchanie Antoniego Macierewicza zajęła kilkukrotnie dłużej niż instrukcyjny miesiąc, już w nowych realiach politycznych podjęto decyzję o odmówieniu ścigania z urzędu Tomasza Piątka. Nietrudno oprzeć się wrażeniu, że analiza książki dziennikarza “Wyborczej” oraz 27-stronicowej publikacji “Tomasz Piątek i jego kłamstwa RAPORT” wydanej przez MON okazała się opłacalną grą na czas. W trakcie analizy zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa wystosowanego przez Macierewicza zdążyło się wiele zmienić: Piątek za książkę otrzymał prestiżową Nagrodę Wolności Prasy, nieusuwalny Antoni Macierewicz pożegnał się z teką, Ziobro wzmocnił swoją władzę nad prokuraturą, a argumenty Piątka zostały wysłuchane w Parlamencie Europejskim i siedzibie głównej NATO w kontekście badań nad działaniami dywersyjnymi Rosji w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Dziś, po osłabieniu roli Macierewicza w ośrodku władzy, zdominowana przez Ziobrę prokuratura ustami prokuratora Łukasza Łapczyńskiego, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie mówi: “zachowanie będące przedmiotem zawiadomienia nie stanowi czynu ściganego z oskarżenia publicznego, a może ewentualnie wyczerpywać znamiona pomówienia za pomocą środków masowego komunikowania. Ten czyn może być ścigany z oskarżenia prywatnego”. Wobec nieprawomocnej decyzji Macierewicz może się jeszcze ustosunkować stosownym odwołaniem do sądu, albo do Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Macierewicz myślał, że urządził sobie w rządzie dworek nie do ruszenia. Przeliczył się, myśląc że radiomaryjny elektorat jest na jego wyłączność. Ekspert od snucia teorii spiskowych zapomniał, że łasy na władzę, mściwy Zbigniew Ziobro obracał się w tym samym towarzystwie i tęskni za podmiotową pozycją, jak z czasów początków jego wyłomowego ugrupowania Solidarnej Polski. Okazało się, że nieodpowiedzialne wzmacnianie uprawnień Ministra Sprawiedliwości może być bronią obosieczną. W polityce nie ma miejsca na sentymenty, a “drużyna dobrej zmiany” nie gra do jednej bramki. Możemy się spodziewać, że przy stosownej okazji Ziobro, podobnie jak Macierewicza, potraktuje innych kolegów z rządu.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Fot. Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU