Dr Rafał Matyja, autor pojęcia “IV RP”, które stało się fundamentem politycznej ideologii PiS na całe lata, udzielił wywiadu Onetowi, w którym bardzo surowej ocenie poddał działania obecnego rządu. Autorytet Prawa i Sprawiedliwości odziera bowiem z fałszywej fasady ideowy mit partii rządzącej. Tak zdecydowana reakcja politologa powinna skłonić obóz rządzący do refleksji.
Rafał Matyja ubolewa nad pogłębiającym się podziałem politycznym, który zaczyna rozrywać polskie społeczeństwo i państwo. Podważa on przy tym całą linię ideologiczną, jaką przyjęło w tym konflikcie Prawo i Sprawiedliwość nazywając je “kłamstwem założycielskim dobrej zmiany”. Polegało ono na wmówieniu obywatelom, że spór polityczny ma postać “jednej wojny: społeczeństwa z elitami, tych, co są na dole, z tymi, co na górze”. Kontynuuje on myśl, w której zdejmuje maskę antysystemowości z twarzy obozu władzy:
“PiS nie jest kontrelitą. Na czele rządu stoją ludzie, których życiorysy (np. Gowin, Gliński, Morawiecki) same w sobie mogłyby wskazywać na osoby będące częścią establishmentu III RP. Cała ta antyestablishmentowa retoryka to zatem rdzeń nieprawdy. Nie wyszliśmy ani na krok z III RP, wiele jej wad – zasada partyjnych łupów w administracji, zawłaszczanie mediów publicznych, lekceważenie norm konstytucyjnych – wzmocniono. PiS nie ma papierów na to, aby mówić, że jest partią antysystemową”.
Jakby tego było mało, oskarża on na równi partię rządzącą i największą partię opozycyjną o brak realnej tożsamości. PiS może istnieć tylko dzięki Platformie:
“Pułapka, w której się znaleźliśmy, nie sprowadza się do kwestii rywalizacji partyjnej (…) Na wstępie trzeba powiedzieć, że stworzyły ją dwie partie, dwie polityczne koterie szukają czegoś, o co mogłyby się pokłócić, czegoś, o co mogłyby stoczyć wojnę. Jeżeli ich realne programy rządzenia długo były bardzo podobne, to spór należało przenieść do sfery budzących emocje kwestii symbolicznych.”
Te słowa pokrywają się z ocenami wielu publicystów, którzy nazywają siebie symetrystami. Ich zdaniem obie formacje korzystają z napędzania konfliktu zamiatając wszystkie swoje wpadki pod dywan pod hasłem “trzeba powstrzymać układ III RP” lub “trzeba powstrzymać PiS”. Jeśli zniknąłby mityczny układ III RP, to zniknęłaby wyrozumiałość elektoratu wobec władzy, ponieważ to syndrom oblężonej twierdzy jednoczy najmocniej wyborców partii rządzącej.
Dr Rafał Matyja wskazuje przy tym na istotne zagrożenia wynikające z przyjętej przez rząd strategii, przestrzegając PiS przed jej kontynuowaniem:
“Mamy do czynienia z sytuacją, gdy jedno ze stronnictw politycznych utożsamia się z narodem i nie zostawia miejsca dla innych stronnictw, traktuje opozycję, jako de facto obcą agenturę. To droga do politycznej katastrofy”.
Politolog wskazuje przy tym, że cała nadęta retoryka rządu jest tak naprawdę metodą ukrywania słabości państwa polskiego, którego reformą nikt na poważnie nie zajął się od lat dziewięćdziesiątych:
“Problem polega na tym, że wyzwaniem dla rządzących jest kwestia ukrycia słabości polskiego państwa. Tusk pokazywał zieloną wyspę, PiS wstawanie z kolan. Dzięki temu wyborcy mają myśleć, że jesteśmy tacy silni”.
Tym samym agresywna reakcja prawicowych mediów po wycieku notatki Onetu wynikała z braku zdolności akceptacji faktów: “postawa sporej grupy dziennikarzy kibicujących “dobrej zmianie” jest samobójcza. Ten domek z kart, który ustawiają kiedyś się rozsypie. Długotrwała gra emocjami przeciw faktom to wpychanie kraju w klincz”.
Ciężko odmówić w wielu miejscach dr Matyi racji, zważywszy, że obecny spór polityczny przybrał postać rozdziału pomiędzy radykalny, nieracjonalny eurosceptycyzm, a z drugiej strony także skrajny euroentuzjazm.
Politolog jednak nie snuje opowieści bez “happy endu”. Zdaniem Rafała Matyi wyjście z konfliktu jest możliwe. Wymaga jednak ono wyjścia poza ramy sporu i umiejętności szukania spraw, które nas wszystkich jeszcze łączą na “poziomie instytucji, wspólnych interesów, dobrych rozwiązań”. Ma być to jednak możliwe tylko przy większej samoświadomości własnej roli przez zwykłych ludzi.
Tym samym można powiedzieć, że Prawo i Sprawiedliwość zawiodło całkowicie swój autorytet. Dobra zmiana, którą rząd realizuje z żelazną konsekwencją nie pokrywa się w jakikolwiek sposób z tym, czym tak naprawdę w założeniu IV RP miała być. Jest to ciężki cios na płaszczyźnie symbolicznej dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości, w którego pamięci pojęcie IV RP pozostaje wciąż żywe. Widzimy zatem, że obóz władzy zawłaszczył w opisany sposób ideę i zdeprawował ją dla swoich celów. Unaocznia to jak bardzo bezideowym tworem, mimo silnej ideologicznej fasady, stało się Prawo i Sprawiedliwość, które przekształciło się w biurokratyczny organizm, którego podstawowym celem jest zachowanie i poszerzenie własnej władzy.
Źródło: Onet
fot. flickr/ P.Tracz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU