Polityka i Społeczeństwo

Hipokryzja Andrzeja Dudy w sprawie nagród. Prezydentowi przypomniano słowa sprzed lat

Stare powiedzenie mówi, że w polityce tylko krowa nie zmienia zdania. Oddaje to obłudę, która towarzyszy elitom politycznym w ich codziennym postępowaniu. Jednego dnia u swoich przeciwników będą krytykowali to, co następnie po objęciu władzy sami z lubością wykorzystają. Przykładem takiej godnej potępienia postawy jest prezydent Andrzej Duda. Posłanka PO Kinga Gajewska postanowiła przypomnieć prezydentowi jego własne słowa sprzed lat obnażając hipokryzję obecnego postępowania głowy państwa:

https://twitter.com/gajewska_kinga/status/970286469477818369

Dziś w debacie o skandalicznych nagrodach w obozie władzy, których w takim charakterze nie dawali poprzednicy, głowa państwa milczy. Andrzej Duda miał już jednak dużo do pozwiedzania o przywilejach władzy w czasach, kiedy był posłem opozycji. Mówił wówczas:

“Jest to nieprzyzwoite. Należałoby wstrzymać tego typu działania w tych trudnych czasach, bo to jest po prostu bolesne dla społeczeństwa. Jedni nie mają nic, bezrobocie przekroczyło 14%, a w Sejmie są wypłacane tak gigantyczne premie dla administracji sejmowej”.

 

Tym samym prezydent pokazał jakie naprawdę ma podejście do wygłaszanych przez siebie publicznej wartości. Bezrobocie nie jest może już tak wysokie, ale dysproporcje wygrodzeń elity politycznej i zwykłych ludzi pozostały. Przyczyna postawy prezydenta staje się jasna, kiedy weźmiemy pod uwagę, że Pałac Prezydencki nie ma w sprawie czystych rąk. Andrzej Duda sam sprzeniewierzył się swoim poprzednim poglądom i przeznaczył bowiem ponad ćwierć miliona złotych na nagrody dla swoich najbliższych współpracowników. Jak donosił Fakt, najwięcej otrzymał szef gabinetu głowy państwa Krzysztof Szczerski – ponad 41 tysięcy złotych. Drugą największą kwotę – ponad 38 tysięcy złotych – dostał minister Paweł Mucha. Kolejne wyróżnienia to 33 tysiące złotych dla Wojciecha Kolarskiego, ponad 31 tysięcy dla Andrzeja Dery i tyle samo dla Adama Kwiatkowskiego. Mechanizm w Kancelarii wydaje się mieć analogiczny charakter jak w rządzie – obok regulowanego prawnie wynagrodzenia pracownicy otrzymywali nieoficjalny dodatek – “drugą pensję”.

 

Warte podkreślenia jest to, że prezydent, ówczesny poseł, powtarzał tylko partyjny przekaz dnia, co dobitnie podkreśla zakłamanie całego środowiska dobrej zmiany. Dziś Ci sami ludzie mówią bowiem, że nagrody nie są niczym nadzwyczajnym, ponieważ były zawsze, a oni zasłużyli sobie na nie ciężką pracą. Tym samym władza liczy na krótką pamięć wyborców i skuteczność swojej machiny propagandowej. Czy jednak łamiąc tak elementarne głoszone przez siebie zasady władza gorzko się nie rozczaruje?

fot. Shutterstock/praszkiewicz

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie