Cała Polska żyje dzisiaj informacją o wydatkach z kart płatniczych Ministerstwa Obrony Narodowej w latach 2016 i 2017 roku. Jak udało nam się ustalić, kwota wydatków w tych latach wyniosła nie 15 mln a ponad 19 mln złotych. Resort obrony przekonuje jednak, że w 2015 roku poprzednicy w resorcie wydawali jeszcze więcej a wydatki te nie dotyczą wcale wydatków reprezentacyjnych, choć warto pamiętać, że jedną z pierwszych decyzji Antoniego Macierewicza było właśnie zniesienie wprowadzonego przez Tomasza Siemoniaka limitu 179 tys. rocznie, który zdaniem kontrowersyjnego polityka był zbyt mały.
MON wystosowało komunikat, że ujawniona kwota wydatków dotyczy całych sił zbrojnych, a nie jedynie pracowników Ministerstwa i dotyczyły wydatków na funkcjonowanie jednostek wojskowych oraz obsługi delegacji zagranicznych. Nasza redakcja zwróciła się wobec powyższego o ujawnienie wykazu operacji na poszczególnych kartach płatniczych, użytkowanych przez pracowników Ministerstwa, z wyszczególnieniem osób tych kart używających, bowiem obywatele mają prawo poznać, czy komunikat podwładnych Mariusza Błaszczaka jest zgodny ze stanem faktycznym.
Internauci zwrócili jednak uwagę, że jeśli oburza nas rozrzutność MON, to warto wiedzieć, że kwestia zmiany szyldu Biura Ochrony Rządu na Służbę Ochrony Państwa kosztowała państwo blisko 400 mln złotych. Wszystko za sprawą decyzji politycznej Beaty Szydło, która postanowiła wypłacić byłym funkcjonariuszom BOR ekwiwalentu za mieszkanie, którego służba w SOP już nie przewiduje.
Oburza Was 15 mln PLN, które ludzie Macierewicza wydali służbowymi kartami na nie wiadomo co? To słuchajcie dalej. Likwidacja BOR i stworzenie SOP będzie kosztować 400 mln. Bo się okazało, że trzeba wypłacić zaległe ekwiwalenty pieniężne za mieszkanie… https://t.co/OyjiqpCEoi
— Marek Szolc (@MarekSzolc) March 2, 2018
Tak gigantyczna kwota to wynik tego, że przez 16 lat funkcjonowania tej formacji wypłacano jedynie znikomą część tego świadczenia i to tylko pod warunkiem, że na koniec roku w budżecie BOR pozostawały jakieś wolne środki. Niezrozumiała decyzja o zmianie szyldu BOR na SOP, dyktowana przede wszystkim kaprysem politycznym, by zrównać z ziemią wszystkie instytucje funkcjonujące przed “dobrą zmianą” skutkowała koniecznością rozliczenia się z funkcjonariuszami z zaległych ekwiwalentów. Plany MSWiA obejmowały stopniowe wypłacanie ponad 370 mln złotych przez około 10 lat, przewidując w dokumencie OSR roczny koszt wprowadzenia w życie ustawy w wysokości 37 mln na ten cel.
Problem w tym, że gdy tylko ogłoszono projekt ustawy, masowo posypały się wnioski o wypłatę ekwiwalentu.
W trzech ostatnich miesiącach 2017 roku podpisano 1296 umów na wypłatę ekwiwalentu w zamian za rezygnację ze służbowego mieszkania na kwotę 377,8 mln zł – poinformował redakcję Wirtualnej Polski zespół komunikacji medialnej BOR w odpowiedzi na jej pytania. Wysokość ekwiwalentu zależała od lat wysługi, stopnia służbowego, a nawet liczebność rodziny funkcjonariusza. W kolejce do wypłaty wciąż czeka jeszcze ok. 250 funkcjonariuszy.
Byli funkcjonariusze BOR nie mają złudzeń – to nie jest rozsądna decyzja.
– Ta decyzja to skandal. Lepiej było kupić samochody dla formacji, niż wypłacać po kilkaset tysięcy kilku osobom. Zwłaszcza, że dotyczyło to nie tylko obecnych, ale i emerytowanych borowców – powiedział dziennikarzom jeden z funkcjonariuszy.
Decyzja jest tym bardziej nieracjonalna, że pensje w BOR, a obecnie w SOP wciąż pozostawiają wiele do życzenia, a z wynagrodzeniem na poziomie 3 tys. zł brutto miesięcznie trudno oczekiwać najlepszych z najlepszych, a przecież tacy powinni ochraniać najważniejsze osoby w państwie. Tymczasem pozostaje nam mieć nadzieję, że następne najechanie przez prezydencką limuzynę na separator nie skończy się bardziej dramatycznie.
Źródło: Wirtualna Polska/Radio Zet
Fot. KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU