Polityka i Społeczeństwo

Ten wulgarny spot ma bronić wizerunku Polski za granicą. Szykuje się kolejna kompromitacja prawicy?

Wprowadzenie pod obrady Sejmu bubla prawnego w postaci nowelizacji ustawy o IPN wywołało międzynarodową burzę, której skutki wciąż jeszcze możemy poważnie odczuć. Nic dziwnego, że reakcją środowisk żydowskich na uruchomione w Polsce pokłady skrywanego przez długie lata antysemityzmu była oczywiście adekwatna odpowiedź o wymiarze antypolskim. Fraza “Polish death camps” zalała cały świat, podobnie jak wskazywanie na udział Polski w Holokauście. Władza, kompletnie nie przygotowana na taki rozwój sytuacji, wielokrotnie podkreślała, że nie spodziewała się takiej reakcji, co tylko jeszcze gorzej o niej świadczy. Wielu Polaków, oburzonych skrajnie niesprawiedliwymi i kłamliwymi insynuacjami w zagranicznych mediach, oczekiwało od władzy stosownej reakcji, tym bardziej, że przecież właśnie do ochrony polskiego dobrego imienia została powołana Polska Fundacja Narodowa z gigantycznym budżetem 250 mln złotych. PFN nie potrafiła jednak zareagować w jakikolwiek efektywny sposób, co wzbudziło oburzenie także w najbardziej radykalnej części prawicowego elektoratu partii rządzącej.

W odpowiedzi na brak właściwych działań Polski, grupka obywateli, pisząca o osobie “młodzi, dynamiczni, pełni energii i świadomi swojej narodowej przynależności”, postanowiła zorganizować akcję #RespectUs”, która obejmuje spot video oraz wykorzystanie plandek ciężarówek, jeżdżących po Europie, na których znajduje się reklama akcji oraz informacja po angielsku, że Polacy w czasie drugiej wojny światowej uratowali 100 tys. Żydów.

https://twitter.com/BartlomiejOrzel/status/968585925734301696?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=http%3A%2F%2Fnatemat.pl%2F231369%2Crespect-us-kto-stoi-za-akcja-w-obronie-dobrego-imienia-polski

Szokującym elementem akcji jest sam spot, umieszczony na serwisie YouTube, w którym ucharakteryzowany pomysłodawca akcji Marek Miśko, przeprasza różne narody za rzekome krzywdy, jakie wyrządziła im Polska, w finale ze smutkiem konstatując, że nikt jego nie przeprosi za polskie cierpienia.

Spot powoli zyskuje bardzo dużą popularność w prawicowych czeluściach Internetu, i choć póki co odsłon ma naprawdę niewiele, to w jego promocję zaangażowały się najbardziej poczytne, prawicowe serwisy internetowe, takie jak wpolityce.pl czy dorzeczy.pl

Sam spot, być może łechta prawicowe ego Polaka, jako wiecznej ofiary zewsząd otaczających nas wrogów, jednak trudno oczekiwać, by poza epatowaniem drastycznym obrazem odniósł rzeczywisty i oczekiwany skutek. Między bajki należy włożyć przekonanie, że wystarczy rzucić w tekście “kurwą”, by uwaga ewentualnie zachęconego do oglądnięcia zagranicznego widza wywarła na nim jakiekolwiek wrażenie. Ot kolejny dowód na w Polsce wciąż niezwykle żywa jest martyrologia narodu polskiego, która wyklucza realny dialog w niezwykle trudnych tematach, jakimi są krzywdy wojenne.

Choć sam twórca spotu Marek Miśko, znany przede wszystkim z ataku na Prawo i Sprawiedliwość w sprawie likwidacji przemysłu futrzarskiego, podkreśla swój dystans od partii Jarosława Kaczyńskiego i Polskiej Fundacji Narodowej, to sama akcja jest kwintesencją pisowskiego modelu oddziaływania na wyobraźnię zagranicznych narodów. Ot taki PiS-bis w wersji mikro. Zresztą, warto pamiętać, że wchodzimy w rok wyborczy, więc rozgłos aktorowi ze spotu z pewnością się przyda.

Źródło: Youtube

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie