Polityka i Społeczeństwo

Kompromitacja Prawa i Sprawiedliwości? Robert Winnicki rzuca mocne oskarżenia

Prawo i Sprawiedliwość poróżniło się dziś poważnie z narodowcami pod wodzą Roberta Winnickiego. Jest to jeden z symptomów odchodzenia od trwającej od wielu miesięcy cichej współpracy obu środowisk. Władza przymykała bowiem oko na wyskoki narodowców, w zamian podbierając część ich populistycznej retoryki. Dzięki temu narodowcy mogli w spokoju działać, a rząd liczył, że utrzyma skrajną prawicę w roli politycznej przystawki. Jednak stosunki polsko-izraelskie stały się obszarem, gdzie radykalna i nieradykalna prawica nie potrafiły już znaleźć wspólnego języka.

Roberta Winnickiego rozgniewało przełożenie debaty nad ustawą o Polakach ratujących Żydów na następne posiedzenie Sejmu. Marszałek Sejmu argumentował decyzję próbą uniknięcia przypisania Polsce ponownie złych intencji:

Ustanowienie takiego dnia byłoby inicjatywą jak najbardziej godną pochwały, jednak w obecnych realiach w Izraelu mogłaby zostać odebrane jako kolejna próba wybielania historii. Mogłoby do tego dojść niezależnie od tego, ilu Polska ma Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i jaka jest historyczna prawda, ponieważ w polityce nie zwycięża ten, kto ma rację. Z tym ostatnim narodowcy w polityce mają zdaje się największy problem. Decyzja o odroczeniu debaty zapadła po konsultacji z prezydentem i szefem MSZ. Była to próba wyciągnięcia wniosków z blamażu ustawy o IPN. Rząd widzi na obecnym etapie potrzebę spuszczenia z tonu, ponieważ zdaje sobie sprawę z rosnącego ryzyka popsucia relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Tu jednak narodowcy w przeciwieństwie do rządu nie wykazują żadnych refleksji, pozostają bezkompromisowi i żądają twardej postawy wobec Izraela. Sprawa debaty przelała bowiem tylko przysłowiową czarę goryczy, ponieważ Rober Winnicki ma znacznie więcej zastrzeżeń do postawy rządzących:

Lider narodowców widzi w decyzjach rządu całkowitą kapitulację przed Izraelem. Można powiedzieć, że nacjonaliści dołączyli tym samym do grona głosicieli kompromitacji linii Prawa i Sprawiedliwości z odwrotnych powodów niż opozycja. Dla PO i .N rząd wykazał się ignorancją i radykalizmem, grając narodową dumą w polityce międzynarodowej, gdzie na takie uczucia nie ma miejsca. Nieumiejętność przyznania się do błędu i pójście w zaparte w celu ratowania krajowych notowań – o to oskarża rząd większość obserwatorów. Narodowcy natomiast idą w innym kierunku, ich zdaniem PiS jest za miękki, za mało radykalny, potrzeba jeszcze więcej dumy i wstawania z kolan. Politycznie jest to położenie między przysłowiowym “młotem a kowadłem”. Jednak rząd sam zapracował sobie na taką sytuację. W pierwszych dniach schlebiał nastrojom narodowego oburzenia podsycając społeczne emocje, a kiedy zorientował się, że prowadzi to do międzynarodowej katastrofy, zaczął się nieudolnie wycofywać. Była to podwójna kompromitacja, ponieważ na początku można było się cofnąć i w Senacie poprawić zapisy, co zakończyłoby sprawę. Jednak rząd wolał taktykę walca, licząc że jak zawsze rozjedzie przeciwników. Kiedy jednak natrafiono na silniejszego od siebie, to rząd wykazał się równie kompromitującą próbą załagodzenia sytuacji. Odesłanie ustawy do TK, zamrożenie ustawy reprywatyzacyjnej, kuriozalne wzmianki o niestosowaniu przepisów nie pomogły wizerunkowo Polsce, a w obszarze zakończenia reprywatyzacyjnego sporu i szacunku do państwa prawa wywoływały daleko idące szkody.

Jednak wiele dni ostrej narracji zbudowały w narodowcach oczekiwanie, obecne od dawna, ale nie wyrażane często publicznie, aby w kwestii relacji polsko-izraelskich dokonać w końcu rozliczenia. W środowisku nacjonalistów relacje z Żydami były zawsze tematem żywym, chciano rozliczyć żydokomunę, uważano, że od lat przeciw Polsce trwa oszczercza kampania, a w tle rośnie zagrożenie majątkowych roszczeń. Wszystkie te nastroje ożyły w czasie sporu wokół ustawy, a PiS podgrzewając emocje nieuchronnie zbudował oczekiwania, którym nie mógł potem sprostać. Z tego powodu Robert Winnicki bez wątpienia słusznie wytyka rządowi jego rażącą niekonsekwencję, choć sam wniosek o kapitulacji jest dalece przesadzony.

W efekcie tak niezdecydowanej polityki PiS doprowadził z perspektyw państwa do strat zewnętrznych i wewnętrznych. Jednak obecne działania władzy pokrywają się ze, jak donosi Rzeczpospolita, zleconymi sondażami. Według nich prawie połowa badanych uważa, że zmiana ustawy, już po wybuchu kryzysu i po bardzo stanowczych reakcjach Izraela, jest “nie do przyjęcia”. Stąd trwa gra w podchody, jak pozbyć się ustawy, a równocześnie oficjalnie się z niej nie wycofywać. PiS prowadzi tym samym rozgrywkę na politycznie zupełnie innym poziomie niż Ruch Narodowy. Nie ma jednak wątpliwości, że pozostanie ona na długo niezapomniana w środowisku narodowców.

fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie