Polityka i Społeczeństwo

Masowe mordy na organy do transplantacji w Chinach

Masowe mordy w Chinach

Chiński rząd ponosi współodpowiedzialność za śmierć od kilkuset tysięcy do ponad półtora miliona niewinnych ludzi, którzy zginęli, by możliwe było pozyskanie ich narządów do transplantacji. Takie są wnioski głośnego raportu kanadyjskich ekspertów. Sama praktyka pozyskiwania narządów od więźniów skazanych na śmierć była od lat powszechnie znana na świecie, jednak najnowsze doniesienia mówią o zabijaniu ludzi, którzy nie popełnili żadnych przestępstw, ale po prostu byli dla rządu niewygodni.  Raport mówi o zatrważającej skali zjawiska, która sięga nawet 100 000 zabiegów każdego roku, co przekracza 10 – krotnie oficjalne rządowe statystyki.

Zgodnie z zebranymi przez autorów raportu danymi, w proceder zaangażowane są państwowe i wojskowe szpitale. Podczas dokonywanych prowokacji, lekarze z niektórych szpitali otwarcie mówili o tym, że wykonują na więźniach nawet kilkaset zabiegów MIESIĘCZNIE. Podłożem tego zjawiska są olbrzymie zyski, jakie Chiny osiągają na handlu narządami. Ceny narządów w nielegalnym obiegu mogą się wahać od kilkudziesięciu nawet do ponad 100 tysięcy dolarów za jeden organ.

Ludźmi, którzy padają najczęściej ofiarą systemu nie są przestępcy, którzy popełnili ciężkie zbrodnie typu zabójstwo, ale grupy, które chiński rząd postanowił umieścić poza nawiasem społecznym. Do prześladowanych społeczności należą mniejszości etniczne (Tybetańczycy, Ujgurzy) i religijne (chrześcijanie) oraz w największym stopniu praktykujący Falun Gong.

Falun gong należy do chińskich sztuk, w których poprzez ćwiczenia i medytację dąży się do udoskonalenia umysłu i ciała. Ma ona wiele wspólnego z bardzo popularnym tai chi. Ruch zyskał na niesamowitej popularności w latach 90-tych. Zaczęło w nim uczestniczyć miliony ludzi, także z kręgów władzy. Tym co sprawiło, że teoretycznie nieszkodliwa medytacja znalazła się na celowniku partii komunistycznej, to zasady duchowe, którymi praktycy mieli kierować się w życiu.

Tymi zasadami była szczerość, współczucie oraz cierpliwość. Brzmią dla nas jak piękne ideały, jednak rząd, dla którego pozwolenie na otwarte krytykowanie swoich poczynań, zwłaszcza korupcji, mogłoby skończyć się tragicznie, miał na ten temat inne zdanie. Władze zaczęły siły nowego ruchu po prosu się bać.

Falun Gong zostało zdelegalizowane w 1999r, a potem był scenariusz rodem z lat 30tych. Aresztowania, tortury, kierowanie do obozów pracy i szpitali psychiatrycznych. A na szczycie tego wszystkiego zabijanie dla pozyskania organów.

Raport pod tytułem “Krwawe Żniwa”, który ujawnił proceder, został stworzony przez Davida Kilgoura, byłego sekretarz stanu Kanady oraz Davida Matasa, prawnika zajmującego się obroną praw człowieka. Autorzy pierwszą publikację w tej sprawie ogłosili już w 2006 roku, ale nie wywołała ona większej reakcji światowej opinii publicznej, dlatego efekty dalszej obserwacji sytuacji w Chinach były opublikowane 22 czerwca 2016r.

Jednak nowy raport zbiegł się w czasie z Brexitem, dlatego nie zdołał przykuć wystarczającej uwagi mediów, a o jakimkolwiek zainteresowaniu w Polsce nawet nie wspominając.

Chiński rząd od samego początku kategorycznie zaprzecza oskarżeniom. Władze już w 2005 roku przyznały, że narządy są pobierane od skazańców, jednak w 2014r zapowiedziały, że takie praktyki zostaną zakazane. Tak się jednak nie stało, a Chiny wciąż pozostają światowym liderem w liczbie wykonywanych kar śmierci. Oficjalnymi statystykami nie dysponujemy, ponieważ Chińczycy ukrywają informacje o liczbie egzekucji.

Chiny stoją przed wielkim wyzwaniem w dziedzinie praw człowieka. Im więcej będziemy mówić o problemie i im więcej osób się o nim dowie, tym większa szansa, że chińskie władze poczują konieczność zmian. Nic nie daje większego przyzwolenia na zbrodnie niż milczenie świadków. A w świecie powszechnego dostępu do informacji wszyscy nimi jesteśmy.

“Krwawe Żniwa”

fot. theepochtimes.com

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Tagi
Media Tygodnia
Ładowanie