Prezydent ma rosnące problemy z przeforsowaniem swojego projektu referendum konstytucyjnego. Już do tej pory wiadomo było, że środowisko Prawa i Sprawiedliwości nie wyraża entuzjazmu wobec jego inicjatywy, ponieważ z jednej strony wzmacnia ona ośrodek prezydencki, a z drugiej obciąża partię rządzącą kosztami mobilizacji elektoratu do osiągnięcia pożądanych wyników głosowania. Jednym słowem korzyści zgarnia prezydent, a koszty i ryzyko ponosi PiS, stąd dla prezesa jest to wątpliwy interes. Właśnie dlatego głównym narzędziem prezydenta do przeforsowania swojej inicjatywy było jej medialne wypromowanie. Jeśli pomysł ten utrwaliłby się w świadomości społecznej, to jego odrzucenie nie byłoby tak łatwe.
Tu przyszło dla głowy państwa najbardziej bolesne rozczarowanie. Zgodnie z sondażem IBRiS dla Rzeczpospolitej o inicjatywie prezydenta słyszało… zaledwie niecałe 40% Polaków. Grupa osób, która nie tylko słyszała o referendum, ale także potrafi wskazać inicjatywę prezydenta w tym temacie, jest jeszcze węższa, bo na poziomie zaledwie 26,3 %. Tak niska rozpoznawalność projektu Pałacu Prezydenckiego oznacza całkowitą wizerunkową klęskę. Jakby tego było mało, jest to w oczach PiS słabość, ponieważ jeśli prezydent nie potrafi uczynić swojego projektu rozpoznawalnym, to jak ma przekonać Polaków do głosowania zgodnie ze swoją wolą?
Sytuacja jest oczywiście trochę bardziej przewrotna, ponieważ rządzący celowo zostawili w tym temacie Pałac na lodzie i dystansowali się od działań promujących referendum. PiS na poziomie Senatu wykorzystał ponad to pretekst do tamowania inicjatywy głowy państwa w postaci daty referendum, która miała się zbiegać z 100 rocznicą odzyskania niepodległości. Kwestia odpowiedniej oprawy tego dnia była perfekcyjną drogą, aby wykręcić się od wsparcia prezydenta, a równocześnie nie narazić się na oskarżenia o rozbijanie jedności obozu Zjednoczonej Prawicy.
Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta bagatelizuje sprawę: “Jesteśmy na razie na wczesnym etapie konsultacji społecznych, zainteresowanie zwiększy się, kiedy znane będą konkretne ważne tematy, o które chcemy zapytać obywateli, np. kwestie podmiotowości w relacjach z UE, systemu ochrony zdrowia, czy wzmocnienia demokracji partycypacyjnej”.
Jest to typowa gra na czas, ponieważ teraz przed Andrzejem Dudą stoi poważne wyzwanie. Jarosław Kaczyński szanuje tylko siłę, zatem jeśli prezydent nie wpadnie na nową strategię i nie wykaże się skutecznością już na obecnym etapie promowania inicjatywy, to na realizację swojego pomysłu nie będzie mógł liczyć.
Źródło: Rzeczpospolita
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU