Polityka i Społeczeństwo

Koszmarna bezmyślność rządzących. Te wybory mogą skompromitować wizerunek Polski

Gdy w listopadzie ubiegłego roku Prawo i Sprawiedliwość przedstawiało projekt zmian w ordynacji wyborczej w wyborach samorządowych, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Wojciech Hermeliński komentował, że nowe przepisy wyglądają tak, jakby przygotowywały je osoby, które nie mają zielonego pojęcia, jak w praktyce wyglądają wybory i praca w PKW. Padło wówczas sławne zdanie, jakoby przepisy te układał “mały Kazio”.

Dziś w rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim, szefowa Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj potwierdziła, że skutkiem bezmyślności rządzących i pisania ustawy na kolanie, bez refleksji i szerokich konsultacji z praktykami, będzie olbrzymi chaos w czasie wyborów, dłuższy czas oczekiwania na wyniki, znacznie wyższe koszty ich przeprowadzenia oraz szereg problemów technicznych, na których wyeliminowanie może po prostu zabraknąć czasu.

Zdaniem Beaty Tokaj, problemów już widocznych jest bez liku.

Największe problemy są niestety z komisarzami wyborczymi, ponieważ docierają do nas informacje, że zgłaszają się kandydaci, którzy do tej pory w ogóle nie mieli styczności z prawem wyborczym. Nie mają niestety wiedzy, jak wygląda praca komisarza wyborczego. Drugim ogromnym problemem są urzędnicy wyborczy. Jak obliczyliśmy to jest 5,5 tysiąca osób w całym kraju. Kolejną rzeczą są kamery w lokalach wyborczych. To jest około 28 tysięcy kamer. Wprawdzie nie zostały jeszcze opracowane dane techniczne, ale cały czas zastanawiamy się, jak to zrobić, żeby można było ten przepis wprowadzić w wyborach samorządowych – mówi szefowa KBW

Zwraca też uwagę na to, że mogą być olbrzymie trudności ze zrealizowaniem przepisów o bezpośredniej transmisji z lokali wyborczych, gdyż PKW nie dysponuje konieczną do tego infrastrukturą. Wciąż także nie wiadomo, w jaki sposób taka transmisja będzie dostarczana, przez kogo konkretnie ma zostać zorganizowana, czy będzie to 28 tys. transmisji ze strony PKW, czy 28 tys. linków do transmisji z poziomu gmin, które będą musiały to zorganizować.

Według ustawy transmisja z lokalu musi być dostępna na stronie internetowej PKW. Jeszcze nie wiemy dokładnie, jak to będzie wyglądało: czy to będą linki na stronie PKW, czy to będzie dostępne na stronie urzędu gminy. To wszystko jest jeszcze w przygotowaniu. Dane, które muszą być przesłane na stronę PKW można przyrównać do You Tube’a, który ma ogromne sieci, ogromną przepustowość, współpracuje – jak wiemy – z innymi firmami. PKW takiej przepustowości nie ma, nie ma takich serwerów, nie ma takich łączy, ponieważ do tej pory nie mówiło się o tym, że kamery będą w lokalach wyborczych i będzie potrzebna centralna transmisja. Żeby ją przygotować potrzeba czasu i oczywiście pieniędzy. Chodzi też o bezpieczeństwo danych, które będą przesyłane z lokali wyborczych – mówi Beata Tokaj.

Zwraca także uwagę na kwestię wiedzy o przepisach wyborczych nowych komisarzy. Szkolenia, które mają być dla nich przygotowane, mają być jednodniowe – nikt zatem nie wierzy w to, że po takim szkoleniu nowi komisarze pozyskają potrzebną wiedzę z zakresu prawa wyborczego. Bardzo duży jest też problem z pieniędzmi, bowiem ze strony MSWiA wciąż nie padła deklaracja, że brakujące 145 milionów się znajdzie. Na dodatek nowy sposób liczenia głosów, z marginalnym udziałem systemu informatycznego doprowadzi do tego, że na wyniki czekać będziemy znacznie dłużej niż do tej pory.

Gdyby system informatyczny był wdrożony i wspierał organy wyborcze w obliczaniu głosowania, sądzę, że we wtorek PKW podałaby już oficjalne dane. Natomiast w obecnej sytuacji, pod obecnymi przepisami, na pewno wydłuży się czas pracy komisji. Bo jak wiemy jest komisja ds. przeprowadzania głosowania i druga do ustalania wyników głosowania. Ta komisja po zakończeniu głosowania musi sporządzić protokół z kart wydanych ze spisu wyborców, z kart, które zostały po głosowaniu. Sądzę, że to będzie około godziny, półtorej zanim ten pierwszy protokół zostanie przez wszystkich członków komisji podpisany. Następnie druga komisja przystąpi do przeliczania głosów. Myślę, że to też będzie dosyć długo trwało. Następnie komisja po sporządzeniu protokołu i podpisaniu, będzie wprowadzała dane do systemu informatycznego. I dopiero wtedy system informatyczny pokaże, czy komisja popełniła jakieś błędy, czy ich nie popełniła. Jeżeli popełniła – komisja będzie musiała jeszcze raz przeliczać karty: wyjmować je, powiedzmy, z worka, jeszcze raz przeliczać, jeszcze raz sporządzać protokół głosowania, podpisać, opieczętować i dopiero wprowadzić dane. Tak może być i trzy razy, i cztery razy – alarmuje rozmówczyni Patryka Michalskiego.

Jedno jest niestety pewne. Podczas jesiennych wyborów samorządowych olbrzymi chaos jest nieunikniony, a to spowoduje kolejny raz nadszarpnięcie wizerunku zarówno PKW i KBW jak i Polski, jako kraju rozwiniętego. Warto się zastanowić, w czyim interesie jest doprowadzenie do takiej sytuacji.

Źródło: RMF FM

fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie