To, że Antoni Macierewicz nie podda się bez walki, wiedzieli chyba wszyscy. Nie po to przez ostatnie lata budował swoją pozycję w Prawie i Sprawiedliwości, by po dokonanej na przełomie roku rekonstrukcji rządu dziś znaleźć się na politycznym aucie. Mimo że teraz jest jedynie szeregowym posłem, to nadal ma do swojej dyspozycji rządową limuzynę, a na co dzień urzęduje w gmachu MON na ul. Klonowej, skąd nowy minister Mariusz Błaszczak boi się go usunąć.
Dziś wiemy też, że następca Macierewicza właśnie został wpisany przez Macierewicza na listę jego największych wrogów, w których zamierza publicznie uderzać w najbliższym czasie. Nic dziwnego – po objęciu nowej funkcji najbardziej zaufany polityk prezesa Jarosława Kaczyńskiego zaczął czyścić MON i wszystkie spółki temu resortowi podległe z ludzi Macierewicza. Teraz jednak czara goryczy się przelała. Wszystko z powodu wycofania się z kontrowersyjnego pomysłu byłego szefa MON, by pozbawić stopni wojskowych m.in. generała Jaruzelskiego czy gen. Kiszczaka.
O sprawie pisała w poniedziałek “Rzeczpospolita”. Dziennik, powołując się źródła zbliżone do PiS pisze, że politycy partii rządzącej uważają, że Antoni Macierewicz poszedł zbyt daleko w swoich pomysłach. Dodają, że w tej formie projekt nie przejdzie. Ustawa zostanie gruntownie zmieniona lub trafi do kosza. Macierewicz pracował nad ustawą w pocie czoła. Pod koniec ubiegłego roku zakończyły się konsultacje projektu ustawy, która pozwoliłaby zdegradować m.in. PRL-owskich generałów. Byłemu ministrowi zależało, by nowe przepisy weszły w życie 13 grudnia, w dzień rocznicy wybuchu stanu wojennego.
Planu zrealizować się nie udało, a jej los zależy dziś od bezwzględnie lojalnego Kaczyńskiemu Błaszczaka. Biorąc pod uwagę, że Kaczyński musi czuć do Macierewicza duży żal za to, że oszukiwał to przez lata swoimi opowieściami o dochodzeniu do prawdy o Smoleńsku, szanse na przeprowadzenie projektu w takim kształcie, w jakim chciał to zrobić Macierewicz, nie są zbyt duże.
Aby jednak nie było zbyt łatwo, Macierewicz rozpoczął właśnie na Twitterze atak na obecne kierownictwo MON, któremu zarzuca pozostawienie w randze generałów osób odpowiedzialnych za ofiary Grudnia 70′, Grudnia 81′, ks. Popiełuszki, Grzegorza Przemyka, Stanisława Pyjasa i wielu innych…
Horror #StanWojenny, zabici w Grudniu '70 oraz w Grudniu '81, męczeńska śmierć bł. ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stefana Niedzielaka, ks. Sylwestra Zycha, Grzegorza Przemyka, Stanisława Pyjasa i wielu innych…
I to mają być polscy generałowie, wzór dla odbudowywanej armii #PL? pic.twitter.com/8WbFr68cBc
— Antoni Macierewicz (@Macierewicz_A) February 12, 2018
Biorąc pod uwagę, że za Macierewiczem murem stoją także media Tomasza Sakiewicza, należy się spodziewać częstszych uderzeń w kierunku obecnego kierownictwa resortu obrony. Błaszczak zyskał zaciekłego wroga.
Z kolei nad samego Macierewicza nadciągają ciemne chmury. Jak udało się ustalić dziennikarzom Faktu, będzie mu bardzo trudno uciec od mnożących się pytań o jego tajemnicze związki z Rosją i amerykańskimi lobbystami. Jak widać, nawet w PiS zrozumieli, że związki opisywane w książce Tomasza Piątka rzeczywiście są niepokojące.
Czyli to prawda, że do książki Piątka podeszli na serio. pic.twitter.com/Tmg5aP0699
— BWiciński (@BWicinski) February 14, 2018
Źródło: Fakt
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU