Stopniowy reset między MON a Pałacem Prezydenckim staje się faktem. Prezydent zdecydował się właśnie na ustępstwa wobec Mariusza Błaszczaka odblokowując inicjatywy, które wcześniej w celu wywarcia nacisku na MON skutecznie zamroził.
Pierwszą przełomową decyzją jest powrót na stół rozmów nominacji generalskich. Paweł Soloch, szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego w wywiadzie dla “Nasz Dziennik” ujawnia plany głowy państwa. Otwarta jest ze strony Pałacu możliwość, aby już 1 marca nominacje zostały wręczone. Prezydent jest ponad to gotów przywrócić stały rytm awansów, aby nominacje były wręczane 3 maja i 15 sierpnia. 1 marca jest tu ukłonem w kierunku organizowanych w tym dniu obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Soloch zadeklarował, że kontakt z ministrem obrony ma charakter stały, a Kancelaria Prezydenta oczekuje od MON propozycji awansów.
Na deeskalację napięcia i układanie relacji na nowo wskazuje także zwrot akcji w innym strategicznym obszarze spornym między oboma ośrodkami. Z martwego punktu ruszyła bowiem reforma struktury dowodzenia armią, która znalazła się w impasie, ponieważ Macierewicz nie chciał dopuścić do niej głowy państwa. Soloch mówił zatem o postępach w rozmowach i celu samej reformy:
“Wyzwaniem związanym z polityką kadrową armii jest także stworzenie ścieżki awansowej dla żołnierzy, dzięki której będą wiedzieli, kiedy mogą spodziewać się awansów. Oficer musi mieć czas, żeby przygotować się do nowej roli, bo awans to nie nagroda, ale nowe wyzwania”.
W tej sprawie w grudniu Macierewicz przesłał bowiem propozycję głowie państwa. Jednak wciąż zawierała ona parę kluczowych punktów spornych. Obie strony zgadzały się na przywrócenie osobnych dowództw poszczególnym rodzajów sił zbrojnych, jednak głowa państwa oczekiwała również silnych prerogatyw w obszarze obronności, a na zwiększenie władzy prezydenta w MON patrzono niechętnie, a nawet mocniej, próbowano te uprawnienia ograniczać. Równocześnie koncepcja MON nie przewidywała postulowanego przez BBN połączonego dowództwa, mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Resort obrony proponował za to powołanie inspektoratu szkolenia i dowodzenia, którego szef byłby mianowany przez ministra obrony, podczas gdy dowódców RSZ mianował prezydent.
Usunięcie przeszkody w postaci Antoniego Macierewicza oznacza, że kluczowe dla obronności projekty mogą ruszyć. Spór o nominacje i system dowodzenia nie był bowiem tylko kwestią polityczną, ale równocześnie paraliżem ważnych procesów zmian w armii. Mariusz Błaszczak mimo wszystko zastrzeżeń daje szansę na bardziej racjonalny dobór kandydatur do awansów generalskich, a system dowodzenia armią w obecnym kształcie wymaga korekty dla dalszego zwiększania potencjału obronnego.
Wiele wskazuje na to, że politycy są gotowi się dogadać. W gruncie rzeczy jest to w interesie obu polityków, ponieważ kłócąc się na obecnym etapie oboje tracą. Wyszłoby bowiem na jaw, że wina za konflikt nie leżała tylko po stronie Macierewicza, ale także prezydenta. Natomiast Mariusz Błaszczak okazałby się równie słabym ogniwem w rządzie jak jego poprzednik. Tymczasem politycy współpracując przy kolejnych reformach i organizowanych z rozmachem obchodach będą mogli wspólnie przypisać sobie sukcesy. Współpraca staje się zatem naturalnym kierunkiem zmian.
Źródło: naszdziennik.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU