Polityka i Społeczeństwo

Wspólny spisek Trumpa i Merkel przeciw Polce? Tygodnik Sieci sięgnął apogeum absurdu

Wspólny spisek Trumpa i Merkel przeciw Polce? Tygodnik Sieci sięgnął apogeum absurdu
Fot. Flickr

Kiedy wydawało się, że histeria wokół sporu z Izraelem nie może być już większa, to z odsieczą przyszły tradycyjnie prorządowe media. Wprawdzie w tym przypadku rząd musiał zmierzyć się także z dużą dozą nieuczciwej i oszczercze krytyki, jednak nie przeszkodziło to prawicowym publicystom zapędzić się zbyt daleko w szukaniu usprawiedliwień i wytykaniu winnych.

Na łamach nowego numeru tygodnika „Sieci”: Chcą nas złamać!W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” o obecnym kryzysie…

Opublikowany przez Tygodnik Sieci na 3 lutego 2018

Tygodnik Sieci opublikował bowiem okładkę swojego najnowszego numeru, która jest apogeum absurdu narastającego w polskich mediach ostatnich dni. Międzynarodowy skandal, który wynikał zarówno z nieostrożności rządu jak i obustronnej arogancji polskich i izraelskich nacjonalistów został jednak sprowadzony do “operacji przeciwko Polsce”. Jest to jasne wskazanie, że po naszej stronie żadnej winy nie ma. To, co za to jest, to międzynarodowa zmowa przeciw Rzeczypospolitej. Tygodnik prezentuje jednak wizję, która u obserwatora światowej polityki wywołuje ból głowy.

Zgodnie z hasłem z okładki “w grze jest nie tylko Izrael” otrzymujemy graficzny przekaz dnia, w którym Polska znalazła się na tak istotnym miejscu światowej polityki, że połączyła w jednej sprawie zagorzałych przeciwników. Przeciw Warszawie ręka w rękę działają bowiem nie tylko Angela Merkel i Władimir Putin, ale nawet dotychczasowy wielki sojusznik – Donald Trump. Jest to niesamowity zwrot akcji po miesiącach uwielbienia w prorządowych mediach dla amerykańskiego przywódcy. Jest to nie tylko groteskowe, ale i absurdalne biorąc pod uwagę, że Biały Dom ma wręcz lodowate relacje z Berlinem, a z Moskwą można mówić wręcz o klasycznej “szorstkiej przyjaźni”, czyli warunkowym tolerowaniu swojej wzajemnej obecności, ponieważ obie strony muszą dogadywać się na Bliskim Wschodzie. Totalną kuriozalność okładki Tygodnika podkreśla wczorajsze oświadczenie szefa MSZ Niemiec, który zaakcentował wyłączną odpowiedzialność Niemiec za Holocaust, a równocześnie gest poparcie ustawy (jakkolwiek w PiS niechciany) ze strony Moskwy.

Jednak tygodnik posuwa się dalej, ponieważ stawia śmiałą tezę o próbie upokorzenia Polski:

“Przebieg obecnego kryzysu ewidentnie wskazuje na to, że druga strona – czyli Izrael i potężne siły w żydowskiej diasporze – nie chce żadnego kompromisu. Bodaj jego pozoru. Odwrotnie – ich świadomie przyjętym celem jest maksymalne upokorzenie Polski. Dowodzi tego cała sekwencja wydarzeń.”

Niestety teoria o spisku nie trzyma się kupy biorąc pod uwagę, że nikt na świecie nie spodziewał się, że PiS przegłosuje nowelizacje ustawy właśnie teraz. Ustawa leżała bowiem w zamrażarce Sejmowej i dopiero afera wokół “Dumy i Nowoczesności” dała impuls do jej odmrożenia. Ciężko w takich warunkach mówić o zorganizowanym spisku międzynarodowym, kiedy to PiS pociągnął za sznurki i przegłosował nowe prawo w okresie zbieżnym z obchodami 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Warto przy tym zaznaczyć, że o ile MS nie otrzymywało przez rok uwag od strony izraelskiej, o tyle MSZ był świadom, że Izraelczycy zgodzili się tylko na zapisy wykluczające odpowiedzialność państwa, a już nie narodu polskiego. Ignorując MSZ, PiS sam wręczył mocne karty w ręce swoich oponentów.

Mocny głos w tej sprawie zabrał Jacek Wilk, poseł Kukiz’15 i członek “Wolności” Janusza Korwin-Mikke:

“Problem w tym, że ktoś wpadł na tyleż szlachetny, co tragiczny pomysł, by „pójść szeroko” i „oczyścić” cały Naród Polski – więc i wszystkich jego uczestników (wszystkich obywateli państwa polskiego) – z wszelkiej odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za, lub jakiegokolwiek udziału we wszelkich zbrodniach popełnionych w czasie II Wojny Światowej na obszarze II RP – czyli pod okupacją nazistów, którzy wszak ponoszą odpowiedzialność za to, co działo się na terenach przez nich okupowanych”.

Poseł podsumowuje, że tak jak nie można stosować pojęcia odpowiedzialności zbiorowej w prawie, tak i nie można mówić o zbiorowej niewinności. Wilk wskazał także, że przepisy dało się ująć w sposób, który nie dałby podstaw do fali międzynarodowego hejtu. Rząd okazji do napisania ustawy mądrze po prostu nie wykorzystał:

“Co za tym idzie omawiany przepis miałby sens (dalej powiem jaki) i BYŁBY NIE DO PODWAŻENIA przez kogokolwiek, gdyby sformułowano go np. tak:
„Kto przypisuje Państwu Polskiemu lub Polskiemu Państwu Podziemnemu lub organizacjom i osobom działającym w ich imieniu udział, współudział lub podżeganie w organizowaniu lub prowadzeniu niemieckich nazistowskich obozów śmierci lub innych aktów ludobójstwa w latach 1939-1945 na obszarach II RP okupowanych przez III Rzeszę Niemiecką, podlega karze… (itd)”.
(…)
Jednak miałby ten przepis sens taki, że prawnie byłby nie do podważenia, a SPEŁNIŁBY DOBRZE POKŁADANE W NIM CELE POLITYCZNE – to znaczy zaakceptowałby mocno wolę rządzących do zwalczania antypolskich oszczerstw – nikt z zagranicy nie miałby realnych podstaw do atakowania takiego zapisu (przepis w obecnym brzmieniu wystawia nas na łatwe strzały i aż sam się prosi o ataki).”

Sieci prezentują spójny ciąg myślowy, którego celem jest wskazanie zakłamania historycznego elit izraelskich, które nie tylko chcą przypisać Polakom winy, ale i umniejszyć znaczenie polskich ofiar.

“Jak twierdzi większość izraelskich publicystów i historyków, Polacy byli antysemitami, i to jeszcze przed wojną, dlatego „naziści” (o Niemcach w większości artykułów w izraelskiej prasie nie ma mowy) zbudowali obozy koncentracyjne właśnie nad Wisłą, licząc na ich współpracę. A Polacy współpracowali, wydając Żydów, okradając ich, a niekiedy nawet mordując. A teraz mają czelność stawiać się w roli ofiar. Taki obraz II wojny światowej w izraelskich mediach kreśli m.in. Instytut Yad Vashem oraz główny rabin Krakowa. „W Auschwitz polscy przewodnicy mówią głównie o cierpieniach narodu polskiego. O 200 tys. Polaków, którzy tam zginęli. Dla cierpienia Żydów nie ma miejsca” – twierdzi w rozmowie z „Israel Hayom” rabin Eliezer Gur-Aryeh. Ofiarami Holokaustu byli jego zdaniem głównie, a nawet wyłącznie, Żydzi – to ich martyrologia powinna stać na pierwszym miejscu. Cała Europa to bowiem kolaboranci, z Polakami włącznie, którzy powinni się więc kajać, a nie wspominać własne krzywdy. Martyrologia żydowska łączy się przy tym z nieco innym rozumieniem dwóch totalitaryzmów, które zniszczyły Europę. Izraelscy Żydzi nie stawiają, tak jak Polacy, znaku równości między nazizmem a komunizmem. W 2009 r. w Soczi prezydenci Rosji Dmitrij Miedwiediew i Izraela Szimon Peres uznali we wspólnym oświadczeniu, że za wybuchem II wojny światowej stały wyłącznie Niemcy”.

Problem z powyższym przesłaniem jest taki, że jest bardzo wybiórcze. Tak jak nieprawdziwe jest przypisanie wszystkim Polakom poglądów ONR lub partii Razem, tak przypisanie wszystkim Żydom wspólnej ideologii jest równie dużym nadużyciem. Prawdą jest, że w Izraelu są bardzo silne środowiska prawicowe i nacjonalistyczne, które taką taktykę uwydatniania swojej martyrologii i umniejszania innych stosują, mają one także, jak PiS w Polsce, silny wpływ na debatę publiczna i politykę rządu. Jednak nie można stosować uogólnień, ale mimo trudności szukać drogi do prawdziwego dialogu, a nie deklaratywnego, czyli obecnego tylko w wypowiedziach MSZ. Polacy ze swoimi narodowymi kompleksami na punkcie naszej martyrologii powinni rozumieć, że i reakcja strony izraelskiej w znacznej mierze wynika z emocji i także narosłych przez lata uprzedzeń, a nie tylko wyrachowanej kalkulacji. Pójście na konfrontację nie prowadzi do niczego, ponieważ obustronne uprzedzenia tylko wzmacnia. Tym bardziej, że skoro Sieci wieszczą potężny spisek, to powinny być świadome chociaż prostego faktu, że w temacie Holocaustu medialne przebicie głosu Izraela przytłacza stanowisko Polski niezależnie od ewentualnej racji w całym sporze.

Swoimi sugestiami, że w konflikcie chodzi tak naprawdę o suwerenność i pieniądze Tygodnik Sieci cementuje obecne w przestrzeni publicznej stereotypy i tylko utrudnia naprawienie stosunków polsko-żydowskich.

HISTORIA PEWNEGO BUBLA – czyli w czym jest problem z nowelą ustawy o IPN – I JAK POWINNA ONA WYGLĄDAĆ[chłodno,…

Opublikowany przez Jacek Wilk na 3 lutego 2018

Źródło cytatów: wpolityce.pl

fot. flickr/EC

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie