Polityka i Społeczeństwo

Solidarność zmanipulowała Polaków. Te dane obnażają hipokryzję związkowców

Zakaz handlu w niedzielę został przedstawiony przez “Solidarność” jako wręcz przywracanie elementarnej sprawiedliwości pracownikom. Związek zawodowy przedstawił Polskę jako ubogiego krewnego Zachodu, gdzie ludzie pracują w warunkach, którym bliżej do stereotypowego chińskiego wyzysku niż poważnych standardów pracy. Choć oczywiście na rynku pracy zdarza się wiele nieprawidłowości ze strony pracodawców, to jednak praca w niedzielę okazuje się być wśród nich sprawą całkowicie marginalną. Kłamstwa “Solidarności’ nie wytrzymały bowiem zderzenia z badaniami Eurostatu, który sprawdził skalę pracy w niedzielę w całej Unii Europejskiej. Okazało się, że związkowcy manipulowali opinią publiczną.

Zgodnie z europejskimi statystykami Polska znajduje się bowiem na samym końcu zestawienia, jeśli chodzi o odsetek pracujących w niedziele. Dane są dla “Solidarności” miażdżące, ponieważ pokazują, że związek niczym w socjalizmie wziął się za walkę z problemem społecznym, który nie istnieje w takiej skali jak alarmowano:

W danych o regularnym pracowaniu w niedzielę Polska wypada stanowczo poniżej średniej europejskiej, w zasadzie zamykając unijne zestawienie. Plasując się w okolicy 3% pracowników daleko nam do takich państw jak Niemcy i Francja – powyżej 10%, czy Wielka Brytania i Holandia – powyżej 15%.

Oczywiście krytycy zarzucą, że jedna statystyka oparta na subiektywnej ocenie pojęcia “regularności” nie daje nam pełnego obrazu sytuacji. Mają oczywiście rację, ale tutaj z odsieczą przychodzą inne badania europejskiego ośrodka. Eurostat zbadał ilość osób zatrudnionych, którzy deklarują, że muszą pracować przynajmniej w dwie niedziele w miesiącu. W badaniach wyszło, że w Polsce w 2015 roku było to 7,1%, a w 2016 już 6,8%. Średnia unijna jest dwukrotnie większa, wynosi aż 14%. W analogicznym okresie za nami była tylko Portugalia (4,2 proc.) i Węgry (6,4 proc.). Najwięcej pracowników w niedzielę pracuje natomiast na Słowacji, w Irlandii, Holandii, Grecji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Finlandii, gdzie odsetek ten wynosi od 17,4 do 19,6 proc. Warto zwrócić uwagę, że wyprzedzają nas niemal wszystkie kraje, w których obowiązuje zakaz handlu w niedzielę i które “Solidarność” stawiała jako wzór. Zasadne jest pytanie, czy jest to zwykła ignorancja związkowców, czy celowa manipulacja społeczeństwem?

Najbardziej uderzająca w “Solidarność” jest jednak tendencja. Zarówno radykalne ruchy lewicowe jak i związki zawodowe próbują przedstawić ideologiczną wizję świata, gdzie przedsiębiorcy i rynek pracy to mechanizmu ucisku, gdzie pracownik jest tylko przedmiotem wyzysku. Stanowi to bowiem źródło ich władzy. Jeśli gospodarka jest niesprawiedliwa, to potrzeba więcej etatów związkowych, więcej stołków dla kolegów prezesa.

Wbrew indoktrynacji okazuje się jednak, że bez łaskawej ręki prawodawcy i zawiązków zawodowych w Polskiej gospodarce dzieje się to, co próbuje przypisać sobie “Solidarność”. Polacy pracują bowiem coraz rzadziej w niedzielę. Wzrost wynagrodzeń i spadek bezrobocia minimalizuje liczbę pracowników, która pracuje w niedzielę z czystego przymusu. Od wejścia do Unii Europejskiej w 2004 roku ich całościowa liczba zmalała z ponad 13% do 6,8%. Oznacza to, że pracę w niedziele porzuciło w tym okresie ponad 700 000 osób.

Warto zwrócić uwagę także na inny wymiar hipokryzji Solidarności. Związek argumentuje, że każdy powinien mieć wolną niedzielę. Jednak zakaz handlu omija wiele zawodów, które stanowią olbrzymią część zatrudnionych w ten dzień. Przypomnijmy, że jest w Polsce 600 000 pracowników ochrony zdrowia, 100 000 policjantów, 30 000 strażaków, 600 000 kierowców, 250 000 ochroniarzy, czy w końcu 90 000 kolejarzy. W tej ogromnej grupie pracowników wielu pracuje także w niedzielę, budując wynik 6,8%, którego nie można utożsamiać z handlem i branżami związanymi.

W powyższy sposób widzimy, jak tani populizm wygrywa z faktami. Ludzie, którzy ze związkowych etatów zrobili sposób na życie próbują na siłę pokazać swoją przydatność i równocześnie zagwarantować swoją przyszłość. Nie liczy się dla nich jednak prawdziwy interes pracownika, ale ich własne ambicje. Warto przypomnieć, że ustawę “Solidarności” przegłosowano mimo licznych luk prawnych, alternatywnych korzystnych propozycji dla pracowników od opozycji i w końcu sprzeciwu samych zainteresowanych, bowiem 76 proc. Polaków było przeciw zmianom. Prawo wdrażane wbrew faktom i wbrew społeczeństwu nie może jednak prowadzić do korzystnych dla obywatela rezultatów.

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie