Dominika Wielowieyska przewiduje dzisiaj w Gazecie Wyborczej, że podczas wczorajszej, pilnej narady kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości mogło dojść do uknucia przebiegłego planu, mającego rozwiązać kryzys w relacjach z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi, do których doprowadził bubel prawny, jakim jest nowelizacja ustawy o IPN. Przyspieszenie prac nad ustawą i błyskawiczne przepchnięcie jej przez Senat mylnie odbierane jest jako dociśnięcie gazu auta, skierowanego prosto w mur. Przesłanie ustawy do prezydenta ma pomóc sprawę jak najszybciej wyciszyć, a kto wie, czy przy okazji nie zabrać dodatkowych profitów politycznych.
Nie wszyscy pamiętają dziś, że finalnym skutkiem lipcowych wet Andrzeja Dudy do ustaw oddających Prawu i Sprawiedliwości i Zbigniewowi Ziobrze kontrolę nad polskim wymiarem sprawiedliwości było nie tylko rozbrojenie potencjalnej bomby, czyli setek tysięcy Polaków na ulicach, ale marginalizacja znaczenia opozycji w dyskusji politycznej. Udało się stworzyć wrażenie, że opozycja przestaje być potrzebna, gdyż skuteczną opozycją, proponującą własne, opozycyjne do propozycji rządu projekty jest środowisko prezydenckie. Efekt wprowadzenia w życie tamtego scenariusza do dziś widoczny jest w sondażach poparcia dla partii politycznych, gdzie obóz rządowy zbliża się do magicznej bariery 50% poparcia, a PO i N razem nie przekraczają już nawet 20%. Jeszcze bardziej do powtórki z lipcowego scenariusza może zachęcać Jarosława Kaczyńskiego fakt, że finalnie sprawy ustaw sądowych i tak weszły w życie w kształcie dającym w 95% ten sam skutek, co proponowany w lipcu, jednak bez masowych protestów czy gwałtownych wyrazów oburzenia ze strony opinii międzynarodowej.
Dziś, jak pisze Dominika Wielowieyska, ustawa błyskawicznie wyszła z parlamentu i jest gotowa do… zawetowania. Prezydent może znów wystąpić jako głos rozsądku, mąż stanu i obrońca interesu Polski. Zresztą, między słowami wczorajszego komunikatu prezydenta, można wyczytać właśnie odstąpienie od podejmowania decyzji w wyniku wzburzonych emocji.
Prezydent: Jestem przekonany, że uda nam się właśnie w taki sposób, bez nadmiernych emocji, bez gniewu, osiągnąć prawdę, która nam się należy, co do naszej historii, a w związku z tym i sprawiedliwość.
— Kancelaria_Prezydenta (@prezydentpl) January 31, 2018
Ewentualne ogłoszenie weta do nowelizacji ustawy o IPN z pewnością pomoże wyciszyć nadmierne emocje, które w bardzo dużym stopniu zagoniły Prawo i Sprawiedliwość do narożnika. Przy niewielkiej obróbce można by nawet użyć tego samego przemówienia, co 24 lipca 2017 roku. Nic nie stoi na przeszkodzie, by razem z wetem ogłosić, że w ciągu dwóch miesięcy przygotuje własny projekt w tej sprawie i zaprosi przedstawicieli zainteresowanych stron do dyskusji nad takim sformułowaniem ustawy, by nie budziły one sprzeciwu naszych partnerów. Za kilka miesięcy projekt wróci w zbliżonej formie, zostanie przyjęty i wszyscy przyklasną. A że twardogłowi trochę na Dudę ponarzekają? Nie ma to znaczenia, wybory parlamentarne są o rok wcześniej. I tak to Kaczyński będzie rozdawał karty.
Źródło: GW
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU