Zagraniczni partnerzy i inwestorzy popierają reformę sądów. Taką zaskakującą tezę postawił w wywiadzie dla wPolityce Andrzej Duda. Był to komentarz dotyczący rozmów, jakie głowa państwa odbyła podczas Forum Ekonomicznego w Davos.
Prezydent próbował przekonywać, że Polska z sukcesami dobrej zmiany staje się w społeczności międzynarodowej wręcz wzorem:
“Wielu tak ambitny program imponuje i otwarcie o tym mówią, gratulując przy okazji”.
Szczególny podziw zdaniem prezydenta wywołuje polski wzrost gospodarczy, dobra stacja budżetowa i co zaskakujące – przewidywalne i umiarkowane rządy. Można mieć rożne oceny konkretnych reform rządowych, ale potrzeba sporej wyobraźni, aby sposób ich wprowadzania uznać za przewidywalny, a tym bardziej umiarkowany. Prezydent wydawał się w swoich wypowiedziach naginać rzeczywistość do granic możliwości, ponieważ ocenił, że zagranica dostrzega nawet tak drobne i na dziś niewymierne inicjatywy jak prezydenckie wsparcie dla start-upów i rządowy nacisk na innowacje, które to są wciąż głównie w fazie haseł w oficjalnych strategiach.
Szokująca była natomiast ocena zagranicznego odbioru reformy sądów. Głowa państwa relacjonowała bowiem, że partnerzy Polski rozumieją, że w tym obszarze muszą być zmiany:
“Rozumieją, że musimy zmienić sądownictwo, przede wszystkim usuwając resztki komunistycznego dziedzictwa. Często dziwią się, że dopiero teraz. Trudno im uwierzyć, że w wymiarze sprawiedliwości są jeszcze sędziowie, którzy służyli tamtemu ustrojowi w okresie stanu wojennego, czy należeli do PZPR”
My się już sie nie dziwimy, ponieważ zdominowanie sądów przez PRL-owskich sędziów ma miejsce już tylko i wyłącznie w głowach polityków PiS. Jednak zaskakuje co innego, a mianowicie próba uwiarygodnienia retoryki rządu poprzez wkładanie jej w usta zagranicznych inwestorów. Bowiem to Mateusz Morawiecki opowiada na zachodzie historie o “resztkach komunistycznego dziedzictwa”. Swoim wywiadem dla wPolityce prezydent próbuje pokazać, że rząd w swojej retoryce nie jest osamotniony, a w kuluarach wielu kibicuje walce dobrej zmiany z układem III RP. Retoryka kusząca, ale nieprawdziwa. Inwestorzy nie śledzą życiorysów sędziów w Polsce, ani nie wchodzą najczęściej w takie niuanse polityki krajów, które wciąż są europejską drugą ligą. To z czym spotkał się prezydent to zapewne zwykła dyplomatyczna kurtuazja. Wątpliwe jest bowiem, aby zagraniczni inwestorzy czuli, że ich rolą jest pouczać głowę państwa.
Ciężko potraktować inaczej słowa prezydenta, zważywszy że od miesięcy PiS mówi, że zarówno Bruksela jak i Waszyngton są o sytuacji w Polsce niedoinformowane. Zatem skąd tak duże zorientowanie rozmówców Andrzeja Dudy w sytuacji wewnętrznej Polski?
Łatwiej zrozumieć grę prezydenta na podstawie poniższej wypowiedzi:
“A już przedsiębiorcy, którzy mieli styczność z Polską, doskonale wiedzą, że to, co było, jest nie do obrony, że reforma była konieczna”.
Jest to typowy przykład manipulacji, ponieważ tak jak inwestorzy, tak i zwykli Polacy w większości chcą reformy sądów. Jednak nie jest to równoznaczne ze wsparciem konkretnej inicjatywy politycznej. Reforma PiS nie rozwiązuje bowiem na ten moment żadnej z bolączek, z którą rozmówcy głowy państwa się zetknęli, nawet więcej, czas oczekiwania na wyrok się wydłużył.
Prezydent udowodnił, że odrobił lekcję uprawiania skutecznej propagandy. Pokazuje to tylko, że spór Andrzeja Dudy z rządem ma charakter czystej utarczki o podział politycznych łupów, ponieważ mentalnościowo głowa państwa stoi z politykami PiS w jednym szeregu.
Źródło: dziennik.pl
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU