Po wpisaniu w wyszukiwarkę Google hasła “Mgła film”, otrzymujemy w wynikach odesłania do dwóch znanych szerszemu odbiorcy w ostatnich latach filmów. Remake znanego horroru Johna Carpentera “The Fog” z 2005 roku oraz ekranizację Stephena Kinga i jego słynnego “The Mist” z 2007 roku. Okazuje się jednak, że zarówno najbardziej znany wujek od przeszukiwania Internetu, jak i widzowie szklanego ekranu z całego świata nie odnotowali najważniejszego dzieła o tym tytule. O tym, dlaczego to polski film dokumentalny z 2011 roku, zrealizowany przez Marię Dłużewską i obecną posłankę PiS Joannę Lichocką, oraz wyprodukowany przez tygodnik „Gazeta Polska”, powinien okupować topowe miejsca we wszystkich patriotycznych wyszukiwarkach wyjaśnił naczelny GP, Tomasz Sakiewicz w rozmowie z Maciejem Pieczyński w najnowszym numerze “Do Rzeczy”.
Już zapowiedź tej rozmowy powinna być sygnałem ostrzegawczym dla partii rządzącej ze strony radykalnego środowiska, skupionego wokół Antoniego Macierewicza i katastrofy smoleńskiej. Tomasz Sakiewicz ostrzega bowiem, że “Kluby „Gazety Polskiej” mogą przestać popierać PiS”. Okazało się jednak, że krytyka za usunięcie z Ministerstwa Obrony Narodowej najwyższego kapłana religii smoleńskiej, w równej mierze co kierownictwa PiS dotknęło prezydenta Dudy. I trzeba przyznać, że oberwało mu się mocno. Wyszedł bowiem na olbrzymiego niewdzięcznika, który swoją karierę polityczną zawdzięcza środowiskom Gazety Polskiej oraz właśnie “Mgle” wyprodukowanej przez imperium medialne Sakiewicza.
Sakiewicz o PAD: "Nic nie zrobił dla prawdy o tym, co się wydarzyło 10.04. A przecież był beneficjentem sprawy smoleńskiej. Byłby politykiem
kompletnie nierozpoznawalnym, gdyby nie to, że wystąpił w filmie „Mgła”. Zaistniał dzięki temu,że 5 mln osób zobaczyło jego twarz w filmie" pic.twitter.com/hDSIyZLgP7— Piotr Leski (@LeskiPiotr) January 14, 2018
Zdaniem Tomasza Sakiewicza, dymisja Antoniego Macierewicza z MON zagraża dochodzeniu “prawdy” w sprawie katastrofy w Smoleńsku.
Prezydent zaryzykował, że wyjaśnianie przyczyn tej tragedii nie będzie kontynuowane. Sam nic nie zrobił dla prawdy o tym, co się wydarzyło 10 kwietnia. A przecież był beneficjentem sprawy smoleńskiej. Byłby politykiem kompletnie nierozpoznawalnym, gdyby nie to, że wystąpił w filmie “Mgła”. Wcześniej nikt go nie znał. Zaistniał dzięki temu, że 5 mln widzów zobaczyło jego twarz w dokumencie poświęconym tragedii smoleńskiej – powiedział Pieczyńskiemu Sakiewicz.
Można zatem wręcz rzec, że gdyby nie determinacja Antoniego Macierewicza i Tomasza Sakiewicza, którzy postanowili na katastrofie smoleńskiej zbić kapitał polityczny i finansowy, organizując pełny przemysł smoleński z paradokumentalnymi filmami i raportami o wybuchach dostępnymi głównie z wydawnictw związanych z Sakiewiczem, Andrzej Duda pozostałby nikim. Trzeba przyznać, że ma naczelny GP bardzo duże mniemanie o swoich zasługach w zdobyciu przez PiS władzy.
Ciekawe tylko, czy zdaje sobie sprawę, że oprócz ujawnienia swojej niebywałej roli ujawnił także, że katastrofa smoleńska to dla obozu władzy przede wszystkim instrument nacisku politycznego i sterowania wyborcami, w zależności od zapotrzebowania zainteresowanych tym osób. Może właśnie o tej “prawdzie smoleńskiej” będzie można w końcu zacząć mówić głośno i wyraźnie.
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU