Sprawa kontrowersyjnego posiedzenia Sejmu na Sali Kolumnowej 16 grudnia 2016 roku wciąż wraca jak bumerang. Po niedawnej decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie nieuzasadnionego umorzenia przez prokuraturę sprawy przyjęcia budżetu na 2017 rok oraz ustawy dekomunizacyjnej w sytuacji zablokowania udziału opozycji w obradach, Prawo i Sprawiedliwość ma poważny problem.
Wczoraj w magazynie “Czarno na Białym” w TVN 24, jeszcze raz przytoczono zeznania polityków PiS, jakie znalazły się w aktach tej sprawy, a na których ujawnienie zgodę wydał sędzia Igor Tuleya ogłaszający decyzję Sądu. Zeznania najważniejszych osób w państwie ujawniają, że partia rządząca mogła wcześniej zaplanować przeniesienie obrad z Sali Plenarnej Sejmu do Sali Kolumnowej i z premedytacją doprowadzono do naruszenia prawa opozycji parlamentarnej. Zeznania te są jednak na tyle sprzeczne ze sobą, że zdaniem sędziego Tulei powstaje zasadnicze pytanie, czy politycy partii rządzącej czasem nie zapomnieli, że przed prokuratorem składanie fałszywych zeznań jest karalne. Między innymi to skłoniło go do wydania takiego a nie innego postanowienia, tym bardziej zwracając uwagę jak niezrozumiała była decyzja prokuratury podległej Zbigniewowi Ziobrze, która przecież akta śledztwa i treść tych wzajemnie sprzecznych zeznań miała na prokuratorskich biurkach.
Takie oczywiste sprzeczności widać w zeznaniach prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego i szefa klubu PiS, Ryszarda Terleckiego,
Widać je także w zeznaniach, o zgrozo, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro.
Nie brakuje sprzecznych zeznań w sprawie przemieszczania się posłów obecnych na sali, zliczania głosów czy obecności opozycji na sali obrad. Finalnie poważne wątpliwości mogą budzić protokoły z liczenia głosów, czy protokoły obecności posłów na sali, tym bardziej że wielu polityków partii rządzącej dało się złapać na podpisywaniu listy już po zakończeniu obrad. Wielki problem z prawdziwością swoich zeznań będzie miał chociażby poseł Andrzej Melak, którego zeznanie jest wprost sprzeczne z nagraniami z telefonów posłów opozycji, na których widać jego skandaliczne próby zablokowania możliwości przejścia do stołu prezydialnego, mimo jasnego komunikatu, że celem posła jest złożenie wniosku formalnego.
Prokuratura podległa Zbigniewowi Ziobrze ma wobec tego poważny problem. Opinia publiczna już zna treść zeznań oraz osoby, które je składały. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, wybierać postawienie zarzutów pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Ryszardem Terleckim albo między Markiem Kuchcińskim a Zbigniewem Ziobrą.
Sprawę ujawnionych sprzecznych zeznań skomentował także na Twitterze były marszałek Sejmu i polityk PO Radosław Sikorski, zwracając uwagę, że to Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło podwyższenie kar za składanie fałszywych zeznań z 3 do aż 8 lat.
Czy dobrze kojarzę, że @pisorgpl zwiększył karę za składanie fałszywych zeznań z 3 lat do 8miu? Ich ustawy będą przydatne w procesie dekaczyzacji. https://t.co/UOW4bKGtfz
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) January 5, 2018
Okazuje się, że nie każdą ustawę autorstwa tych fatalnych rządów będzie trzeba uchylać w procesie dekaczyzacji naszego państwa. Niektóre będzie można wprost użyć przeciwko nim.
Źródło: TVN 24
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU