Pozyskiwanie przez Polskę funduszy unijnych znalazło się na zakręcie. Od kilku lat obserwujemy spadek ilości napływających środków, co częściowo wynika z wejścia w życie nowej perspektywy unijnej. Jednak sytuacja, w której znaleźliśmy się w zeszłym roku wykracza stanowczo poza ramy, jakie rządzący mogliby zrzucić na czynniki zewnętrzne. 2017 rok był bowiem czarny dla polskiego członkostwa w Unii Europejskiej. Nie dość, że rząd odizolował nasz kraj we wspólnocie oraz naraził na utratę dziesiątek miliardów złotych w kolejnej perspektywie unijnej, to na dodatek bilans finansowy członkostwa okazał się najgorszy dla Polski od 8 lat. Wydatkowanie środków unijnych bowiem znacznie przyhamowało. Uwzględniając trendy z danych do końca listopada, cały rok 2017 przyniósł Polsce 5,2 mld euro nadwyżki. Jest to wynik słaby do lat poprzednich, kiedy najczęściej nadwyżki wynosiły ponad 10 mld euro.
MF:
Po listopadzie Polska otrzymała w 2017 z budżetu UE 8,3 mld €
Do listopada wpłaciliśmy do budżetu UE 3,5 mld € składki
Na plus za 11 miesięcy 2017 wychodzi 4,8 mld € (ok 20 mld zł)Jeśli XII się nie poprawi, może to być najsłabszy od 8 lat rok w pozyskiwaniu środków z UE pic.twitter.com/WBpX5WdaUO
— Rafał Mundry (@RafalMundry) January 2, 2018
Powodem zaistniałej sytuacji było ograniczenie współfinansowania projektów unijnych z budżetu, co służyło budowaniu mitu nadwyżki budżetowej. Już w październiku główny ekonomista PO, Andrzej Rzońca, alarmował, że wykonanie planów współfinansowania projektów z funduszy unijnych było dramatycznie niskie. Mimo założonych niższych wydatków było ono i tak o ponad 30% niższe niż w analogicznych okresach lat rządów koalicji PO-PSL.
Wpisywało się to w ogólny trend wielkiego hamulca na publiczne inwestycje:
Rząd może się chwalić obecną koniunkturą, ale prawda jest taka, że gospodarka potrzebuję nieustająco nowych bodźców rozwojowych, a fundusze europejskie, jakkolwiek często wadliwie wydatkowane, to jednak stanowią istotne wsparcie w wielu sektorach. Wiele wielkich projektów z zakresu infrastruktury, o której rząd tak dużo mówi, właśnie dzięki Unii można będzie łatwiej zrealizować. Dyscyplina finansowa jest ważna, ale kosztem najmniej wartościowych wydatków. Inwestycje zaś są kluczowym obszarem, który wpływa pozytywnie na gospodarkę. Ciężko mówić o realizowaniu polityki wstawania z kolan i dbania o narodowy interes przez władze w sytuacji, kiedy jej działania mogą skutkować utratą miliardów euro. Przywódców ocenia się po owocach ich polityki. W przypadku rządu PiS poza głośnym tupaniem nogą żadnego istotnego narodowego interesu we wspólnocie nie udało się jeszcze zrealizować. Jednak koniunktura gospodarcza na świecie w każdej chwili może się skończyć i wtedy okaże się dopiero, że gospodarczy kolos propagandy PiS jest tka naprawdę nagi.
fot. Shutterstock/Borislav Bajkic
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU