Polska w coraz większym stopniu staje się państwem opanowanym przez różnego rodzaju służby specjalne a minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak zyskuje coraz większą władzę nad życiem obywateli. Do żywego przypomina to najgorsze czasy polskiej państwowości, gdy państwo było wszechobecne a każdy obywatel mógł stać się jego ofiarą i zostać uznany za “element niepożądany” czy wręcz “agenta zachodniego imperializmu”. W Senacie trwają właśnie prace nad ustawą o Służbie Ochrony Państwa, która ma zastąpić Biuro Ochrony Rządu. Na temat zagrożeń związanych z jej wejściem w życie mówił w radiu TOK FM Piotr Niemczyk, były zastępca dyrektora Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa.
W audycji “Analizy” zwrócił uwagę na fakt, że wejście w życie tej ustawy może wprowadzić duży chaos w służbach, które są w Polsce odpowiedzialne za bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo antyterrorystyczne. Nie jest bowiem dobrze, gdy powstają kolejne służby, o zbliżonych uprawnieniach i o podobnych zadaniach. Zabawne, że właśnie takim argumentem posługiwano się wówczas, gdy likwidowano kontrolę skarbową i służbę celną, konsolidując ją w ramach Krajowej Administracji Skarbowej. Jak widać w służbach specjalnych każdy minister chce mieć swoje służby i swoje zabawki. A Mariusz Błaszczak zadbał o to, by jego zabawki były z najwyższej półki.
Okazuje się bowiem, że nowa służba otrzyma uprawnienia do czynności operacyjno – rozpoznawczych, w ramach których funkcjonariusze SOP będą mogli podsłuchiwać, śledzić, prowadzić agentów w środowiskach, które mogą przykładowo gromadzić jajka w celu obrzucenia jajkami kolumny urzędników państwowych. Co więcej, właśnie szef MSWiA, będzie mógł wprowadzać taką “ochronę” także w trybie niejawnym, argumentując to względami “dobra państwa”. Nie od dziś wiemy, że dla obecnej władzy państwo = PiS, więc nietrudno spodziewać się, że Mariusz Błaszczak będzie wykorzystywał swoje uprawnienia zgodnie ze swoim mniemaniem przeciwko opozycji, zarówno parlamentarnej jak i tej obywatelskiej.
– Co oznacza, że może stać się tak, iż któremuś z liderów opozycji na podstawie krytycznych wobec niego wpisów na Facebooku będzie można przydzielić ochronę, której on sobie nawet nie życzy – mówił ekspert. – Taka osoba może zrezygnować, powiedzieć, że nie chce, żeby chodziło za nią czterech funkcjonariuszy. I taka ochrona będzie “zdjęta”, choć w szczególnych wypadkach, podwyższonego zagrożenia, ewentualne protesty osoby ochranianej nie będą musiały być brane pod uwagę. Ale jeśli ochrona będzie niejawna, to wtedy może ona np. dotyczyć podsłuchiwania rozmów telefonicznych, w celu aby zidentyfikować osoby ewentualnie grożące “chronionemu” – to już byłaby regularna kontrola operacyjna, czyli teoretycznie można pod pretekstem ochrony VIPa, działacza opozycji, kontrolować operacyjnie jego środowisko. To jest niedobre, tak nie powinno być – oburzał się Niemczyk.
Ekspert radia TOK FM zwrócił uwagę jeszcze na jeden aspekt sprawy a mianowicie kwestię werbunku agentów do nowej służby. Dziś w BOR takich osób nie ma, należy się więc spodziewać szeroko zakrojonej akcji pozyskiwania agentów, informatorów czy tajnych współpracowników. Najłatwiej to zrobić podkupując doświadczonych oficerów z innych służb – a to będzie skutkowało ich osłabieniem. Dlatego też Piotr Niemczyk zwraca uwagę na kwestię poluzowania rygoru wykorzystywania do tajnej współpracy osób takich, jak np. posłowie, senatorowie, sędziowie, prokuratorzy, adwokaci i dziennikarze. Zasadą jest, że takich osób nie pozyskuje się do współpracy, z uwagi na szczególny charakter ich zajęć. Jeśli już ma dojść do pozyskania takiego informatora, w przypadku wszystkich dotychczasowych służb wymaga to zgody premiera. W przypadku SOP te wymogi obniżono – i tu też decydujące słowo będzie miał szef MSWiA.
Teoretycznie pozyskanie do współpracy dziennikarza będzie mogło dotyczyć tylko spraw o charakterze terrorystycznym lub dotyczących korupcji w służbie. Nie od dziś jednak wiadomo, że te ograniczenia są łamane. Już wkrótce może się zatem okazać, że szef MSWiA będzie miał swoich agentów w sądach, prokuraturach, pośród adwokatów czy dziennikarzy przede wszystkim po to, by upewnić się, że nie jest planowany spisek przeciwko bezpieczeństwu państwa. Jesteśmy zatem o krok od groteskowego świata z Orwellowskiego dzieła “1984”. Wielki Brat będzie patrzył.
Źródło: TOK FM
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU