Od samego początku prac Prawa i Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Sprawiedliwości nad ustawami mającymi rzekomo reformować wymiar sprawiedliwości, podkreślana jest kwestia wprowadzenia realnej odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Właśnie na kwestii bezkarnej “nadzwyczajnej kasty”, gdzie kolesie chronią kolesi opierała się kampania Polskiej Fundacji Narodowej. Politycy partii rządzącej z kolei na zarzut, że rozwiązania forsowane w ustawach nie zawierają praktycznie żadnych zapisów faktycznie usprawniających funkcjonowanie sądownictwa (a tego oczekują Polacy) tylko opierają się na czystce kadrowej odpowiadają, że bez wymiany kadr żadna jakościowa zmiana w funkcjonowaniu sądów nie jest możliwa.
Tym bardziej kuriozalne wydają się decyzje kadrowe Zbigniewa Ziobry, który na mocy jedynej spośród ustaw, których w lipcu prezydent Andrzej Duda nie zawetował, może praktycznie bez żadnej kontroli oraz na podstawie własnego widzimisię wymieniać prezesów polskich sądów. Jak donosi krakowska Gazeta Wyborcza, nowym prezesem Sądu Rejonowego dla Krakowa – Śródmieścia ma zostać sędzia, który był w przeszłości karany dyscyplinarnie. Rzecznik sądu apelacyjnego sędzia Tomasz Szymański powiedział nam, że dekret ministra w sprawie nowego prezesa sądu śródmiejskiego trafił już do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, tym samym sędzia Piotr Skrzyszowski zajmie miejsce obecnej prezes sądu od 1 stycznia 2018 roku.
Jak ustaliła „Wyborcza” wybrany przez Zbigniewa Ziobrę nowy prezes tegoż sądu w 2012 r. został ukarany dyscyplinarnie za przewinienia służbowe. Chodziło m.in. o nieuzasadnione przewlekanie postępowań prowadzonych przez sędziego Skrzyszowskiego w latach 2010-2011. Nie sporządzał w terminie uzasadnień do wyroków oraz wydanych przez siebie postanowień. Na zachowanie sędziego skarżyli się także pracownicy sekretariatu. Skargę na niego do prezesa sądu napisały wówczas protokolantki. Sędzia miał naruszać ich godność, okazywać brak szacunku, krzyczeć na nie nawet na sali rozpraw, wyrzucać z niej. Niektóre protokolantki swoim zachowaniem wręcz doprowadzał do płaczu. Potem nakłaniał je do wycofania skargi. Akta spraw dyscyplinarnych potwierdzają, że sędzia Skrzyszowski jest przykładem takiego sędziego, który powinien być sztandarowym przykładem postawy przez Zbigniewa Ziobrę i Polska Fundację Narodową napiętnowanej i wykorzystywanej do działania przeciwko środowisku. Tymczasem otrzymuje awans na prezesa sądu, który będzie odpowiedzialny za jego funkcjonowanie i rzekome przyspieszenie funkcjonowania akurat w sądzie, w którym w pierwszej instancji toczył się proces czterech lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego, którzy leczyli Jerzego Ziobrę, ojca ministra sprawiedliwości. I wszyscy zostali przez sędziego ze Śródmieścia uniewinnieni. Czy to nie zaskakujący zbieg okoliczności?
Swój komentarz do tej sprawy wydał także Sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia:
Taka osoba jak sędzia Piotr Skrzyszowski nie powinna być prezesem sądu. Zwłaszcza że kara zapadła za przewinienia, które nie przystoją sędziemu. Zwracam też uwagę, że prezes sądu sam ma czuwać nad tym, by sędziowie nie dopuszczali się takich zachowań. Jak taka osoba ma wiarygodnie działać na takim stanowisku. Ale jak widać Ministerstwo Sprawiedliwości wyznacza nowe standardy w tym zakresie.
Komentarza ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości nie udało się pozyskać. Co stoi za tą zaskakującą nominacją dowiemy się pewnie już wkrótce, gdy sprawa lekarzy kardiologów leczących ojca Zbigniewa Ziobry wróci do krakowskiego sądu.
Źródło: Gazeta Wyborcza
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU