Nie od dziś wiadomo, że gdy serial planowany przez producentów na jeden sezon przynosi stacji bardzo dużą oglądalność, to bardzo szybko producenci zwracają się do scenarzystów o zmiany w historii tak, by przedłużyć serial o kolejne sezony. Taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku ciągnącego się już jak brazylijska telenowela serialu pt. “Rekonstrukcja rządu Beaty Szydło”.
Dziś od rana wszystkie media żyją niemal już pewną wymianą ministrów z najbliższego otoczenia nowego premiera, czyli dymisją Beaty Kempy, Elżbiety Witek i Henryka Kowalczyka i zastąpienie ich przez Pawła Szrota, Michała Dworczyka oraz Marka Suskiego. Według najnowszych plotek Beata Kempa ma natomiast zostać pełnomocnikiem rządu ds. uchodźców. I choć takowych w Polsce nie ma, nie będzie pewnie miała problemu z pobieraniem 13 tys. złotych pensji ministerialnej, by upewnić się, że nadal ich w Polsce nie ma.
Tymczasem dziś wywiadu dla “Rzeczpospolitej” udzielił marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który zapowiedział, że dotychczasowe plany zakończenia serialu i głębokiej rekonstrukcji rządu Beaty Szydło (w której zamieniła się miejscami z premierem Morawieckim) w styczniu są już nieaktualne. Okazuje się bowiem, że zmiany muszą zostać znacznie szerzej skonsultowane.
Nie jest pewne, czy rekonstrukcja będzie w styczniu. Zmiana może nastąpić później. Możliwe, że konsultacje będą wymagały dłuższego czasu. O rekonstrukcji, która nastąpiła, mówiliśmy od lipca. Zmiany potrzebują czasu, namysłu, ustaleń, negocjacji. Dalsza rekonstrukcja może być również głęboką zmianą, o czym mówił niedawno w wywiadzie telewizyjnym prezes Jarosław Kaczyński. Rząd Mateusza Morawieckiego powstanie po ustaleniu z prezesem Kaczyńskim i po ustaleniach politycznych – powiedział Karczewski Jackowi Nizinkiewiczowi.
Stwierdził także, że o stworzeniu autorskiego gabinetu nowy premier może pomarzyć – w jego przekonaniu ma to być rząd, będący wynikiem ustaleń z Jarosławem Kaczyńskim i po ustaleniach politycznych. Deklaruje także, że premier Morawiecki będzie tak samo niezależny jak Beata Szydło. O tym, jak niezależna była poprzednia premier niech świadczy chociażby to, że nie mogła nawet zdecydować o tym, w jaki sposób i kiedy poda się do dymisji.
Pośród wielu innych pytań, jakie Jacek Nizinkiewicz zadał jeszcze politykowi PiS, jedno zasługuje na większą uwagę. Otóż padło pytanie o niekonstytucyjność skracania kadencji sędziów Krajowej Rady Sądownictwa oraz I Prezes Sądu Najwyższego. Marszałek Karczewski, zupełnie ignorując płynące z całego świata uwagi w tym zakresie, apele autorytetów prawniczych i organizacji pozarządowych, z rozbrajającą szczerością przyznał, że prezydent jako prawnik skonsultował to z prezesem PiS, też prawnikiem (który w wolnej Polsce nigdy tego zawodu nie uprawiał) i uznali, że ustawy są ok. Bo prezes PiS to najwyższa wyrocznia i najwyższy autorytet.
Pozostaje tylko spuścić kurtynę milczenia.
Źródło: Rzeczpospolita
fot. flickr/Senat RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU