Polityka i Społeczeństwo

Gorzka tajemnica Jarosława Kaczyńskiego. Właśnie dlatego odłożono rekonstrukcję na styczeń

Trwająca rekonstrukcja rządu PiS, która ciągnie się już od kilku miesięcy, zdaje się nie mieć końca. Ledwie wymieniono premiera i ogłoszono identyczny skład nowego gabinetu. Wydawało się, że sprawa na tym się kończy, Mateusz Morawiecki przykrył sprawę reformy sądów, a podział wpływów frakcji zachował status quo. Byłaby to analogiczna zagrywka do tej, którą stosował niejeden rząd, kiedy tylko narracja medialna wymykała się spod kontroli. Jednak media już obiegły wieści o nadchodzącej styczniowej wymianie ministrów. Nie jest to przypadek, ale celowa strategia. Tym razem chodzi jednak o coś zupełnie innego niż odwrócenie medialnej uwagi społeczeństwa.

Jarosław Kaczyński, mimo reputacji nieugiętego i nieustraszonego, ma swoje lęki. Jednym z niewielu z nich jest obawa o rozpad wizerunku dobrej zmiany. PiS udało się mimo licznych wpadek zbudować wśród wielu wyborców wizerunek silnej ekipy prącej do jasnego celu. Tak długo jak opozycję udaje się zamknąć w klatce totalności, tak długo większość krytyki wobec ministrów nie jest brana na poważnie. Bowiem PiS oferuje piękną wizję Polski, wobec której wpadki nie mają aż tak dużego znaczenia.

Jednak w obliczu rekonstrukcji cały ten wizerunek silnej, skutecznej ekipy, która co najważniejsze – MA RACJĘ – mógłby lec w gruzach. Sama wymiana premier Szydło, choć nieoczekiwanie nie uderzyła sondażowo PiS, to mimo to wywoła wśród wielu wyborców pytania. Pojawiły się dociekania o powód takiego kroku i niejednokrotnie głośne wątpliwości co do postawy kierownictwa PiS. Przy silniejszej opozycji ten krok mógłby skończyć się dla władzy boleśnie. Jeśli wymieniono tak popularną twarz projektu, a tym samym czasie Morawiecki, człowiek elit, dokonałby szerokiej zmiany w ministerstwach, usuwając tych, których prezes chce się pozbyć – Waszczykowskiego, Szyszko, Macierewicza, to doszłoby do medialnej burzy. To co dotarłoby do mediów, to nie wymiana kapitana biało-czerwonej drużyny, ale czystka na szczytach władzy. Totalna niestabilność państwa i co najgorsze jasna sugestia – nasza drużyna wcale nie była dobra, nie była profesjonalna, a DOBRA ZMIANA WYMAGA NAPRAWY. Nieopatrzne wysłanie tego typu przekazu w świat otworzyłoby opozycji niepowtarzalną szansę na wejście do gry i pokazanie słabości obecnej władzy, zwłaszcza jej merytorycznych słabości. Jeśli swoimi ruchami obóz władzy potwierdziłby zarzuty “totalnej opozycji”, to przestałyby być one traktowane w elektoracie jako pokrzykiwanie niepoważnych ludzi, ale otworzyłyby wielu ludziom oczy.

Wymiana samej premier pozwala jakoś sprawę zamieść pod dywan, właśnie dzięki zachowaniu składu gabinetu i mimo fatalnego stylu wyrzucenia Szydło. Była premier pozostaje jednak w rządzie jak cały gabinet, co daje władzy jedną przewagę – buduje wśród wyborców poczucie ciągłości projektu dobrej zmiany. Doszło do drobnej zmiany, ale płyniemy obranym wcześniej kursem.

Z tego powodu Jarosław Kaczyński obawiał się jak ognia zakończyć problemy personalne w rządzie, ponieważ mogło dość do przesilenia. Okres procedowania reformy sądów to nie był moment na pokazanie totalnej słabości obozu władzy. Prezes znalazł jednak sprytne rozwiązanie, wprawdzie powołano na nowo tę samą ekipę, ale na części z niej już wydano polityczne wyroki. Kiedy Polacy przyzwyczają się do twarzy Morawieckiego jako premiera, wtedy przyjdzie czas pociągnąć za spust. Temu służy styczniowa rekonstrukcja. Wyczyszczeniu rządu z medialnego balastu. Do dziś nie zaszkodził on władzy, ale tylko z powodu medialnej przewagi prawicy i ciągłych wpadek opozycji. Strateg jakim jest Jarosław Kaczyński wie jednak, że na to nie będzie można liczyć w nieskończoność.

Zatem, mimo pięknej zasłony dymnej, z całej sprawy rekonstrukcji wyłania się obraz słabego gabinetu ze słabą premier, ludzi którzy rzucili się do walki o stołki, a nie potrafili skutecznie prowadzić realnej sztuki rządzenia. Ostatni raz kiedy ten obraz dotarł do mediów – ucięto głowę ministra Jackiewicza. W styczniu historia się powtórzy, ale w znacznie większej skali.

fot. Shutterstock/Michael Wende

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie