W najbliższych tygodniach rząd Beaty Szydło będzie skupiał uwagę mediów przede wszystkim na sobie i na wydarzeniach związanych z podsumowaniem dwóch lat funkcjonowania oraz zapowiadaną rekonstrukcją gabinetu. W międzyczasie temat, który wydawało się umarł śmiercią naturalną, może powrócić ze zdwojoną siłą. I niestety dla nas wszystkich, na własnej skórze odczujemy, czym kończy się demonstracyjna arogancja i brak chęci do dialogu z zainteresowaną reformami stroną.
Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna już kilkuset medyków w całej Polsce odmówiło pracy powyżej 48 godzin tygodniowo. Kolejni podejmą taką decyzję za chwilę. Taka forma protestu będzie dla pacjentów o wiele bardziej uciążliwa niż niedawna głodówka rezydentów. Do masowego protestu wzywają wspólnie: Naczelna Izba Lekarska, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy i Porozumienie Rezydentów. O połączeniu sił organizacje poinformowały w ubiegły piątek.
To kontynuacja akcji rezydentów, którzy w październiku prowadzili głodówkę. Żądali podniesienia wynagrodzeń oraz zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB. Pod koniec ubiegłego miesiąca zawiesili swój strajk. I równocześnie wezwali do zmiany formy protestu. Dziś widać kierunek, w jakim on zmierza. Zgodnie z zapowiedziami w szpitalach w całej Polsce rozpoczęło się masowe wypowiadanie klauzul opt – out, co przyniesie skutki już 1 stycznia 2018 roku. Wówczas może się okazać, że braki kadrowe w polskich szpitalach czy ośrodkach zdrowia są tak gigantyczne, że z dnia na dzień wiele placówek może zawiesić swoje prace.
Nastrój buntu widoczny jest w każdym województwie. Jak sprawdził DGP, w szpitalu w Rzeszowie niemal 90 rezydentów zadeklarowało wycofanie zgody na dyżury ponad 48 godzin. W Łodzi do takiego kroku szykuje się kilkudziesięciu lekarzy. Podobnie w Gdańsku. Tam medycy czekają tylko na paczkę z ulotkami ze wzorem wypowiedzeń klauzuli opt-out, aby podjąć decyzję w tym samym czasie. W Warszawie w czwartek od łóżek w dziecięcym szpitalu klinicznym odeszło 100 lekarzy. W małopolskim szpitalu w Proszowicach jedna czwarta specjalistów zażądała zwiększenia wynagrodzeń i zmniejszenia liczby godzin pracy. Z kolei prezydium Dolnośląskiej Rady Lekarskiej zaapelowało do dyrektorów lecznic o respektowanie unijnej dyrektywy w sprawie norm czasu pracy oraz ogłosiło oficjalne poparcie dla akcji wypowiadania klauzuli opt-out.
Jak można się było spodziewać, władza trwa w swoim uporze i zamierza nadal konsekwentnie ignorować postulaty medyków. Dziś głos w tej sprawie zabrali zarówno minister zdrowia Konstanty Radziwiłł jak i marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Obaj skrytykowali lekarzy i wezwali do opamiętania się. Zabawne, że władza, która na co dzień ignoruje postulaty środowiska, wydaje się być zdziwiona tym, że i oni zaczęli ignorować władzę. Paraliż służby zdrowia na początku roku wydaje się pewny.
Źródło: DGP
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU