Nowoczesna ewidentnie gra w Warszawie na dwa fronty, a może nawet na trzy. Partia Ryszarda Petru konsekwentnie promuje kandydaturę Pawła Rabieja na prezydenta stolicy, jednocześnie prowadząc negocjacje z Platformą Obywatelską w sprawie wspólnego startu. Jak donosi najnowszy Newsweek, Petru rozpoczął polityczne zaloty w kierunku Barbary Nowackiej, liderki stowarzyszenia Inicjatywa Polska, składającego się w dużej mierze z byłych działaczy SLD. Nowoczesna próbuje sobie zatem zbudować niszę po lewej stronie sceny politycznej.
Nowoczesna namawia Nowacką na start w Warszawie https://t.co/4t91Tr6ajp
— Michał Olech (@MichalOlech) November 12, 2017
Jest to w teorii zrozumiałe z kilku powodów:
- mocny programowy skręt Nowoczesnej w lewo, propozycje takie jak: rozdział kościoła od państwa, związki partnerskie czy liberalizacja aborcji
- PO zarzuciło konserwatywną kotwicę,
- wyborcy lewicowi nie mają w Sejmie żadnej reprezentacji,
Sęk w tym, że Nowoczesna nie jest specjalnie wiarygodna w swojej nagłej odmianie programowej. Jeszcze w czasach wyborów parlamentarnych Petru unikał spraw światopoglądowych jak ognia, doskonale zdając sobie sprawę, że tematy te mogą zniechęcić do niego sporą rzeszę potencjalnych wyborców. Lider N starał się być atrakcyjny dla wszystkich, tak aby nikogo do siebie nie zrazić. Nowoczesna nie zajmowała zatem zdecydowanego stanowiska w takich kwestiach jak: rozdział kościoła od państwa, aborcja, czy związki partnerskie.
Teraz jednak Petru nie miał szczególnego wyboru, zaś spadające na łeb na szyję sondaże zmusiły Nowoczesną do znany kursu, określenia się i walki o elektorat lewicowy.
Niestety przy okazji Nowoczesna po raz kolejny pokazała, że nie jest specjalnie chętna do koalicji z PO. Platforma takimi ruchami jak wystawienie Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na prezydenta stolicy nie ułatwia co prawda Petru podjęcia decyzji, choć trudno jest formacji Schetyny się dziwić. Skoro PO ma w sondażach ponad dwukrotnie większe poparcie od N, posiada silne zaplecze samorządowe, znaczny kapitał ludzki i finansowy, to trudno oczekiwać, żeby Schetyna oferował Petru rozdział miejsc na listach w stosunku 1:1.
Nowoczesna zareagowała na ruch Platformy bardzo emocjonalnie, wręcz alergicznie, publicznie atakując i krytykując potencjalnego przyszłego koalicjanta. Opinia publiczna nie ma dostępu do informacji jak dokładnie przebiegały negocjacje pomiędzy PO i N. Znając jednak temperament Grzegorza Schetyny spokojnie można postawić tezę, że ruch ze wskazaniem Trzaskowskiego miał na celu zaszachowanie Nowoczesnej i postawienie jej niejako przed faktem dokonanym. Tak się jedocześnie składa, że kandydatura Trzaskowskiego dla obozu opozycyjnego jest znacznie bardziej korzystna i perspektywiczna niż Pawła Rabieja. PO zagrała zatem potencjalnie nie fair, ale pod kątem walki z PiS skutecznie. Nikt chyba nie wierzy, że Rabiej obroni Warszawę przed Kaczyńskim.
Gdzie w tym wszystkim znajduje się Barbara Nowacka i jej środowisko polityczne? Niedawna liderka listy zjednoczonej lewicy powinna się wystrzegać sojuszu z Nowoczesną. Nowacka straciłaby w ten sposób wiarygodność wśród swoich wyborców. Jednocześnie środowiska lewicowe powinny się poważnie zastanowić nad wzięciem udziału w szerokiej koalicji partii i organizacji opozycyjnych, celem stworzenia wspólnej listy w wyborach do Sejmu. W przeciwnym wypadku głosy koalicji PO-N, jeżeli do takowej w ogóle dojdzie, oraz głosy oddane na listę lewicową ulegną rozbiciu, zaś zjednoczona prawica pod wodzą PiS będzie rządzić przez kolejne 4 lata…
źródło: newsweek.pl
fot. flickr/ Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU