Obserwując statystyki budżetowe można dostać niezłego bólu głowy. Z jednej strony po 9 miesiącach tego roku budżet notował 3,8 mld zł nadwyżki, ale równocześnie wicepremier Morawiecki wysłał do Brukseli raport, w którym określił deficyt finansów publicznych do końca roku na zawrotną kwotę 51 mld zł. Jak to możliwe?
Rąbka tajemnicy ujawnia nam Andrzej Rzońca, główny ekonomista PO, który zastosował budżetowe metody wicepremiera Morawieckiego do wyliczenia potencjalnych deficytów za rządów koalicji PO-PSL. Wyniki są zdumiewające.
Stosując obecne manipulacje księgowe okazuje się, że Polska mogła zanotować nadwyżkę budżetową po 9 miesiącach od 2008 roku aż 5 razy!
Sekretem wicepremiera nie okazała się gospodarność budżetowa, a szkodliwe manipulacje księgowe i cięcie żywotnych dla gospodarki wydatków.
Jednym z głównych zarzutów do polityki gospodarczej PiS jest załamanie inwestycji. W 2016 roku spadły one o 10%, w tym roku udział inwestycji prywatnych w PKB jest najniższy od 24 lat, a równocześnie rząd wstrzymał wydawanie środków z budżetu na inwestycje publiczne:
Tak słabego wykonania inwestycyjnej części budżetu nie było od grubo ponad dekady. Zatrzymane inwestycje są to miliardy “oszczędności”, bez których we wrześniu mówionoby już o grubym deficycie. Niestety nie jest to jedyny problem. Katastrofalna jest sytuacja w obszarze współfinansowania projektów ze środków unijnych. Rząd zakręcił kurek ze środkami tak mocno, że wykonanie rocznego planu jest najgorsze w historii naszego członkostwa w UE.
Za kolacji PO-PSL mieliśmy do czynienia z większą o miliardy złotych pulą środków na współfinansowanie projektów unijnych, a mimo to ich wykonanie wynosiło średnio ponad 50%, a w tym roku ledwie przekraczamy jedną trzecią. Spadające inwestycje publiczne i wielki hamulec w wydawaniu środków unijnych przekłada się w praktyce na zerowy wpływ inwestycji na wzrost gospodarczy w tym roku i oparcie go tylko i wyłącznie na konsumpcji, co odbiło się na bardzo negatywnej prognozie wieloletniej wzrostu gospodarczego dla Polski ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Za rządów PO-PSL można mówić o poważnych problemach z dyscypliną finansów publicznych, ale równocześnie znaczna część z nich wynikała z dużego wysiłku inwestycyjnego, choćby wokół Euro 2012, co przełożyło się na trwale zdobycze, choćby w zakresie infrastruktury drogowej, które procentują do dziś.
Pięciokrotna nadwyżka budżetowa metodą na wicepremiera Morawieckiego ma jednak jeszcze drugie oblicze. Rząd PiS skorzystał bowiem z korzystnej sytuacji międzynarodowej, dzięki której NBP uzyskał nadzwyczaj dobre rezultaty i wpłacił do budżetu bardzo dużą kwotę 8,74 mld zł.
W końcu dochodzimy do zagrywki matematycznej wokół VAT. Opisywaliśmy już dokonanie zwrotów VAT za rok 2017 w grudniu 2016 r. celem obniżenia deficytu, istotna także była ustawa o odwróconym podatku VAT, która zagwarantowała jednorazowe zwiększenie zasobów gotówki na kontach skarbówki poprzez przetrzymywanie należnych do zwrotu pieniędzy przedsiębiorców.
Żaden z wymienionych czynników nie jest ani pozytywną zasługą PiS, ani nie jest gospodarczo korzystny. Zahamowanie inwestycji i wydawania funduszy unijnych to uderzenie w podstawy wzrostu gospodarczego a manipulacje VAT to czysta kreatywna księgowość. Zysk NBP jest zaś czynnikiem okresowym, który nie ma nic wspólnego z osiągnięciami rządu.
W powyższy sposób możemy sobie uświadomić, że Mateusz Morawiecki jest prawdopodobniej najbardziej utalentowanym ministrem finansów od wielu lat, ponieważ wprowadził sposób prowadzenia rządowych statystyk na zupełnie nowy poziom. Szkoda tylko, że wicepremier używa swojego talent ze stratą, zamiast z korzyścią dla naszej gospodarki.
Fot. P. Tracz / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU