Wiarygodność państwowych instytucji oraz zaufanie obywateli do ich pracy cechują najbardziej rozwinięte i dojrzałe demokracje na świecie. Gdy wskaźniki zaufania spadają, a instytucje przestają sprawiać wrażenie, że istnieją dla ludzi, a nie dla władzy mamy do czynienia z postępującym psuciem państwa i osłabianiem fundamentów państwa prawa, niebezpiecznie zmierzając w kierunku ustroju autorytarnego. Gdy pod koniec 2015 roku sejmowa większość pod przewodnictwem Prawa i Sprawiedliwości przepychała kolanem ustawy rzekomo uzdrawiające Trybunał Konstytucyjny, głównym argumentem była utrata wiarygodności tej instytucji, do której doprowadziły działania poprzednio rządzącej koalicji PO-PSL. Po uzdrowieniu i przejęciu przez przedstawicieli PiS Trybunału Konstytucyjnego organ ten miał zacząć w końcu działać efektywnie i sprawnie, w pełni niezależnie i demokratycznie. Problem w tym, że na deklaracjach się skończyło. Fakty są natomiast zupełnie inne.
Jak donosi dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna drastycznie spadła liczba spraw kierowanych do sądu konstytucyjnego. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku wpłynęło ich 261. To ponad dwukrotnie mniej niż w 2015 r., gdy Trybunał był ponoć niewiarygodny. W niezależne i rzetelne rozpatrywanie spraw konstytucyjności przepisów ustaw nie uwierzyli ani obywatele korzystający ze skarg konstytucyjnych, ani sądy, które korzystały z zapytań prawnych. W przypadku tych pierwszych w okresie od 1 stycznia do 30 września br. wpłynęło ich 188, podczas gdy w 2015 r. było ich 408 (spadek o 54%). Z kolei sądy w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy br. pytały TK jedynie 18 razy. Dwa lata temu decydowały się na to 135 razy, spadek więc jest gigantyczny, bo aż o 87%. Nic nie wskazuje, by ostatnie trzy miesiące roku miały tę statystykę istotnie polepszyć na korzyść Julii Przyłębskiej i jej kolegów.
Zamach na autorytet tak ważnej ustrojowo instytucji potwierdza skalę zniszczeń, jakich wobec demokratycznego państwa prawa dokonało Prawo i Sprawiedliwość. Sprawę skomentował konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego, dr Ryszard Balicki wskazując, że dzisiejszy, pisowski Trybunał Konstytucyjny przestał być postrzegany jako organ kontroli konstytucyjności prawa stanowionego przez Sejm i jako najwyższa instancja w przypadkach naruszeń wolności i praw obywatelskich wynikających z ustawy zasadniczej.
Niestety, mimo utraty autorytetu, formalnie Trybunał Konstytucyjny wciąż posiada olbrzymie uprawnienia, które wykorzystywane w sposób sprzeczny z ideą jego powstania mogą być dla obywateli dotkliwe. Już dziś wiadomo, że PiS wykorzysta TK do przeforsowania zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, tak by zadowolić oczekiwania radykalnych środowisk i Episkopatu bez brudzenia sobie rąk w Sejmie.
Źródło: DGP
fot. trybunal.gov.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU