Wczorajsza Polityka poświęca tekst okładkowy protestowi lekarzy i służbie zdrowia. Z deklaracji Jarosława Kaczyńskiego wynika, że zwiększenie nakładów na opiekę medyczną z 4,7 proc. do 6,8 proc. produktu krajowego brutto to absolutne minimum. Tylko nie teraz, a w przyszłości i nie pod naciskiem młodych lekarzy. Problem polega na tym, że z wieloletniego planu finansowego państwa wynika, że obecne 4,7 proc. w 2020 roku wciąż ma być ciągle aktualne. Oznacza to, że rząd nie uwzględnił w swojej polityce gospodarczej zwiększenia środków na służbę zdrowia.
Autorka złośliwie, ale bardzo trafnie zwraca uwagę na hejt jaki wylał się na protestujących z publicznej telewizji rządowej. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wydał już 19 mln publicznych pieniędzy na ogólnopolską kampanię dyfamującą sędziów. Powtórzenie takiego manewru i napuszczenie suwerena na lekarzy powinno być dużo łatwiejsze niż w przypadku sędziów, bo przecież jakim problemem jest pokazanie w kampanii, ilu pacjentów lekarze wysłali na tamten świat? Przykładów z pewnością dostarczyliby nawet koledzy z rządu. W wersji light można powtórzyć hasło “pokaż lekarzu, co masz w garażu” i wejść w łapówkarską narrację. “Na razie PiS usiłuje językiem insynuacji suwerenowi wmówić, że protesty prawdopodobnie ze służbą zdrowia nie mają nic wspólnego. W domyśle – są inspirowane przez totalną opozycję i jakieś wrogie Polsce siły” – pisze Joanna Solska.
Tygodnik przytacza bardzo ciekawe statystyki. W polskiej służbie zdrowia brakuje lekarzy wszystkich specjalności, średnia wieku lekarza specjalisty przekroczyła 54 lata. Polscy lekarze starzeją się szybciej niż pacjenci, a powodem jest rosnąca fala emigracji – czytamy. Polityka powołuje się na portal Medex-Press który podaje, że od 2005 roku z Polski wyjechało już 11,5 tys., czyli ponad 10 proc. wszystkich lekarzy i trend się nasila. Te dane pokazują jak bardzo nieodpowiedzialne były słowa “Niech jadą!” w ustach Józefiny Hrynkiewicz, posłanki Prawa i Sprawiedliwości.
“Gdyby starsi, od lat mający uprawnienia emerytalne, zdecydowali się odejść na zasłużony odpoczynek, nie będzie miał nas kto leczyć.”
“Dlaczego zdrowie Polaków nie jest priorytetem tego rządu? – pytają rezydenci. “Przecież liderzy PiS przed wyborami zapewniali, że “pieniądze za zdrowie zawsze muszą się znaleźć”. I co? Państwo nie żałuje nawet środków na fundusz kościelny” – stwierdził z goryczą jeden z rezydentów. I zapytał zgromadzonych na pikiecie Polaków: “Czy chcecie być dobrze leczeni czy grzebani?”. Porównanie z pikiety przytoczone przez Politykę jest tak obrazowo mocne i dosadne, że pomimo częściowego uderzenia w kościół może spokojnie stać się hasłem wyborczym. To tak niewyobrażalnie przemawia do świadomości, że nawet osoba głęboko wierząca dwa razy się nad nim zastanowi i jestem pewien na co się zdecyduje. To nie jest slogan na poziomie mizernego antyklerykalizmu działającego na zasadzie zabrania wszystkiego kościołowi i puszczenia go w skarpetkach. Ta złota myśl naprawdę zmusza do zatrzymania się, pomyślenia i dokonania wyboru między kościołem i zdrowiem.
Mnie akurat nie ruszają propozycje – dość populistyczne – w stylu Kukiz’15, aby zlikwidować subwencje partyjne i przeznaczyć te środki na służbę zdrowia albo partii Razem, która proponuje likwidację Wojsk Obrony Terytorialnej. Nad przesunięciem środków z IPN można się zastanowić, tak jak nad pompowaniem pieniędzy w studnię bez dna jaką jest górnictwo. Sęk w tym, że te propozycje nie zmuszają do myślenia i grono zwolenników oraz przeciwników jest już dawno ustawione po obu stronach barykad. Natomiast hasło “chcecie być dobrze leczeni czy grzebani” otwiera drzwi, które do tej pory były zamknięte, bo hasła “ogolenia” kościoła działają na 5, może 10 proc. społeczeństwa. Zderzenie wiary ze służbą zdrowia może mieć nieoczekiwane skutki.
Fot. Shutterstock/Alzbeta
Follow me on Twitter
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU