Nie jest tajemnicą, że Zbigniew Ziobro i Mateusz Morawiecki nie darzą się sympatią. Minister sprawiedliwości przyznał na antenie RMF FM szczerze, że ich relacje są „niełatwe”.
Jest w tym coś absurdalnego, że minister polskiego rządu otwarcie krytykuje szefa owego rządu, czasem dość mocno, i wciąż pozostaje na stanowisku. Zbigniew Ziobro ewidentnie czuje pewność siebie i ma świadomość, że włos mu z głowy nie spadnie. Gra więc rolę krnąbrnego koalicjanta, wiedząc, że Jarosław Kaczyński potrzebuje jego głosów.
Ostatnio jednak Ziobro mógł się negatywnie zaskoczyć. W czwartek Sejm odrzucił ustawę ministerstwa sprawiedliwości dotyczącą wprowadzenia instytucji Rzecznika Dyscyplinarnego Notariatu. O klęsce zadecydowało raptem kilka głosów, a w głosowaniu nie wzięło udziału aż 14 posłów PiS, w tym… Morawiecki. Czyżby było to celowe działanie, które miało pokazać Ziobrze miejsce w szeregu?
Na antenie RMF FM Ziobro został zapytany o tę sytuację.
– Kilku kolegów z panem premierem nie było. Ufam, że to był przypadek – skomentował wymownie minister sprawiedliwości. Ocenił też swoje relacje z PiS i samym premierem.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU