Polityka i Społeczeństwo Wojna

Nieznana epidemia dopadła zmobilizowanych ruskich żołnierzy. Czyżby to COVID?

Jest kolejny tajemniczy przypadek masowych zachorowań wśród zmobilizowanych na front Rosjan. Tym razem chodzi o chorobę układu oddechowego.

Pod koniec września Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację. Straty na froncie były tak ogromne, że konieczne stało się uzupełnienie strat osobowych w armii i odtworzenie zdolności bojowych rosyjskich oddziałów. Dziesiątki tysięcy Rosjan uciekło z kraju, a ci którzy trafili na front zbiorowo giną lub masowo chorują.

Nieznana choroba układu oddechowego

Niezależny rosyjski serwis informacyjny SOTA informuje o epidemii panującej wśród zmobilizowanych Rosjan. Żołnierze przebywają na poligonie Elanskii, około 100 kilometrów na wschód od Jekaterynburga.

SOTA pisze o “nieznanej chorobie układu oddechowego” i nie wyklucza, że wśród zmobilizowanych panuje epidemia COVID-19. Lekarze nie są w stanie im pomóc, bo nie mają odpowiednich lekarstw i specjalistycznego sprzętu. Medycy nie dysponują nawet tak podstawowym wyposażeniem medycznym jak stetoskopy.

Jako przyczynę masowych zachorowań wymienia się złe warunki higieniczne i stacjonowanie w przepełnionych budynkach. Według ustaleń SOTA rosyjskie władze nie uznają i nie komentują chorób zmobilizowanych żołnierzy. Na przełomie października i listopada na tym samym poligonie panowała wszawica.

Wszyscy kaszlą krwią

To nie pierwsze doniesienia o toczących zmobilizowanych chorobach. Pod koniec października niezależna telewizja Biełsat opisała przypadek tajemniczej choroby żołnierzy z 419. Gwardyjskiego Zmotoryzowanego Pułku Szkolnego w mieście Kowrow w obwodzie włodzimierskim.

“Wszyscy mają kaszel, kaszlą krwią”. Zmobilizowani w obwodzie włodzimierskim masowo zachorowali. Skarżą się na brak pomocy medycznej. Dowództwo, do którego się zwracają po prostu przed nimi ucieka i każe szukać pomocy na własną rękę – informował Biełsat.

Żołnierze twierdzili, że dowództwo ucieka przed zmobilizowanymi i nie rozwiązuje ich problemów. Między innymi nie wyznaczono dla chorych strefy kwarantanny, a zdjęcia rentgenowskie płuc musieli robić prywatnie w miejscowym ośrodku zdrowia. Żołnierze skarżyli się też, że wojskowy lekarz zapisał im antybiotyki, po których mieli problemy z poruszaniem się.

Źródło: Wirtualna Polska, Biełsat.eu

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie