Polityka i Społeczeństwo

Ojciec Dudy szokuje swoją teoria nt. smogu! I radzi ludziom iść na cmentarze

Jan Duda, ojciec Andrzeja Dudy, zaskoczył wszystkich swoją teorią o smogu. Z jego wywodu można wywnioskować, że smogu nie należy się bać.

Hej, mieszkańcy Krakowa! Jan Duda, ojciec Andrzeja Dudy, na własnym przykładzie udowadnia, że smogu nie trzeba się bać. Wystarczy się przejść po cmentarzu w Chorzowie lub Katowicach i porównać długość życia z nagrobkami w Małopolsce.

Sesja małopolskiego sejmiku

Gazeta.pl opisuje sesję Sejmiku Województwa Małopolskiego, którego przewodniczącym jest Jan Duda. Radni zajmowali się zmianami w uchwale antysmogowej. Przewodniczący sejmiku tak odpowiadał jednemu z radnych.

Wie pan, co najbardziej skraca życie – chemia, wyziewy chemiczne pochodzące ze ścieków źle zagospodarowanych, zła gospodarka odpadami. To są główne przyczyny skracania życia obywateli, w ogóle się na to nie patrzy, my zwracamy uwagę na jeden aspekt – mówił ojciec Andrzeja Dudy.

Jan Duda stwierdził, że “pyły (…) są oczywiście szkodliwe, ale w naturze ich poziom jest czymś naturalnym”. – Każdego, że tak powiem, zagrożenia, jest poziom naturalny – promieniotwórczości, jest poziom naturalnego zapylenia, jest poziom naturalnej wilgotności i wahań wilgotności – mówił Duda.

Idźcie na cmentarze

Ojciec prezydenta zwracał uwagę, że “Kraków mimo takiego smogu, miał przed pandemią najdłuższą długość życia w Polsce”. – Najkrótsza była w Łodzi, mimo że Łódź ma dużo czystsze powietrze niż Kraków, bo bieda, brak pracy skraca życie o wiele bardziej niż różnego rodzaju szkodliwe czynniki – powiedział.

Następnie zachęcał radnych do odwiedzenia cmentarzy w Chorzowie i Katowicach. – Zobaczycie, jaka jest długość życia na nagrobkach wymieniona – 50 lat, 54, 38, bo tam ludzie naprawdę byli zagrożeni, a w Krakowie – 98, 87, 78 – przekonywał.

Później zaczął opowiadać o swojej młodości. Jak mówił, wychował się w miasteczku, “które było bardziej zasmrodzone niż Kraków” i wyrósł na zdrowego człowieka bez żadnych alergii.

Przewodniczący dodał, że “organizm też potrzebuje pewnych bodźców”, choć “oczywiście nadmiar bodźców szkodzi”. – Ale spróbujmy się odizolować od wszystkich szkodliwych bodźców, umrzemy w ciągu tygodnia – podzielił się swoimi spostrzeżeniami.

Źródło: Gazeta.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie