Rosji nie podoba się to, że Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie pociski ATACMS do wyrzutni HIMARS. Mocarstwo grozi Amerykanom, że to przekroczenie cienkiej czerwonej linii. Czy stoimy u progu III wojny światowej?
Rosja grozi USA
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa ostrzega Amerykanów przed “przekroczeniem czerwonej linii”. Tą jest w jej oczach dostarczenie Ukraińcom pocisków ATACMS do wyrzutni HIMARS. Transport tychże na teren Ukrainy oznacza, że USA “staną się bezpośrednią stroną w tym konflikcie”, powiedziała Zacharowa na konferencji prasowej. Dodała, że Rosja zastrzega sobie prawo do obrony swojego terytorium “wszystkimi dostępnymi środkami”.
– W takim scenariuszu będziemy zmuszeni odpowiednio zareagować, moim zdaniem jest to oczywiste. Taki nieodpowiedzialny krok będzie skrajnie destabilizujący, przyczyni się do dodatkowego wzrostu napięcia i wywoła wyścig zbrojeń – dodała Zacharowa.
Mówimy o groźnej broni. Rakiety taktyczne ATACMS mają bowiem zasięg aż 300 kilometrów. Oznacza to, że Ukraińcy mogliby niszczyć cele na terenie samej Rosji. Kijów zawnioskował o pociski mimo tego, że Waszyngton już wcześniej odmówił dostarczenia takiej broni. USA także obawiają się reakcji Moskwy i eskalacji konfliktu.
Samo wspomniane HIMARS (M142 High Mobility Artillery Rocket System) to system artylerii rakietowej wysokiej mobilności, lekka wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet zamontowana na podwoziu opancerzonej ciężarówki (wyglądem i sposobem działania przypomina radzieckie katiusze z czasów II wojny światowej). Wprowadzenie tego typu broni do walk na Ukrainie pomogło odrzucić wojska rosyjskie i przejść Ukraińcom do kontrataku.
Ukraina wygra wojnę z Rosją?
Dziś Ukraińcy w praktyce nie prowadzą wojny sami. Używają broni, którą dostarczają im m.in. Amerykanie i Polacy. Jak widać, po paromiesięcznym konflikcie powoli przechodzą do kontrofensywy. Jest zbyt szybko, by mówić, że wygrywają wojnę. Jest jednak szansa, że Moskwa wyjdzie z konfliktu na tyle słaba, że nie odbuduje swojego potencjału militarnego przez lata. To szansa i czas dla Polski, by przygotować się na ewentualną agresję ze strony następców Władimira Putina.
Źródło: tlen.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU