Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow był pytany o relacje Rosji z Francją. Odparł, że Francja nie jest dziś krajem przyjaznym Moskwie. Powód? Sankcje i inne działania wymierzone w reżim Putina.
Relacje Francja-Rosja
Warto przypomnieć, że w pierwszym etapie wojny na Ukrainie prezydent Emmanuel Macron był w kontakcie z prezydentem Władimirem Putinem. Był za to zresztą wielokrotnie krytykowany. Premier Estonii Kaja Kallas mówiła, że to bez sensu, a rozmowy z liderem Rosji są bez znaczenia. Z kolei była prezydent Litwy Dalia Grybauskaite określiła je jako “rozmowy z terrorystą”. Jeszcze ostrzejszy był prezydent Andrzej Duda, który pytał retorycznie, czy podczas II wojny światowej ktoś rozmawiał z Adolfem Hitlerem.
Okazuje się jednak, że sama Moskwa nie doceniła otwartości Paryża. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow skomentował teraz długą przerwę w rozmowach telefonicznych między Putinem a Macronem.
– Po pierwsze, Francja jest nieprzyjazna ze względu na działania, jakie podejmuje przeciwko naszemu krajowi. Nie dzwonią do nas, bo uważają, że ten moment jeszcze nie nadszedł i po prostu nie ma teraz takiej potrzeby. Jeśli pojawi się taka potrzeba, będą mogli zadzwonić telefonicznie w każdej chwili – powiedział Pieskow.
Po czerwcowej wizycie w Kijowie Macron przyznał, że jego rozmowy z Putinem często były na prośbę Ukrainy, choć, jak dodał, częściej dzwonił z własnej inicjatywy.
Przyznał też, że jego telefoniczne debaty z Putinem nie były szczególnie produktywna. Możemy też założyć, że były częścią kampanii wyborczej we Francji. Macron walczył o reelekcję i starał się pokazać, że jest aktywny na arenie międzynarodowej.
Źródło: rp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
