“To bzdety”. Jurek Owsiak nie owija w bawełnę mówiąc o inflacji

Szalejąca drożyzna odbiła się także na organizatorach festiwalu Pol’and’Rock. Jurek Owsiak nie wierzy w oficjalne dane podawane przez GUS.

Szalejąca drożyzna pustoszy portfele Polaków. Oficjalne dane podawane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) mówią o 15,5 proc. inflacji. W internecie można przeczytać opinie, że rządowe dane nijak się mają do rzeczywistości. Obywatele nie do końca są przekonani, czy liczby podawane przez państwowy urząd odzwierciedlają prawdziwy wzrost cen.

I w sumie nie ma się co dziwić, że Polacy coraz mniej ufają rządowi i przestają wierzyć w jego propagandę sukcesu. Dobitnym przykładem jest brak zorganizowania zapasów węgla na zimę. Jeśli do tego dodamy podejrzenia o ustawianie wyników sondaży rządowej pracowni CBOS, które wyszły po publikacji wykradzionych maili ze skrzynki Michała Dworczyka, to nie ma co dyskutować z rosnącym brakiem zaufania do gabinetu Mateusza Morawieckiego i podległych mu instytucji.

Swoje zdanie na ten temat wyraził Jurek Owsiak podczas festiwalu Pol’and’Rock. Jego opinia na pewno nie spodoba się rządzącym.

Dane o inflacji to bzdety

Jurek Owsiak na konferencji prasowej powiedział, że tegoroczny festiwal jest dużo bardziej droższy w organizacji i jest to spowodowane inflacją. W jego ocenie inflacja jest dużo wyższa niż oficjalne dane.

Mówienie, że inflacja w Polsce wynosi 12-13 proc. to bzdety z pograniczna fantazji. Inflacja jest dwa razy większa i widać to po naszym festiwalu. Niektóre firmy, które z nami dotąd współpracowały, żądają nawet 100 proc. więcej i nie ma w tym jakiejś “maniany”. Po prostu, jak nam tłumaczą, tyle to teraz kosztuje – grzmiał twórca WOŚP.

Jak dodał Jurek Owsiak, organizatorzy festiwalu byli zmuszenia do cięcia kosztów. – Zrezygnowaliśmy z budowy małej sceny. Jest tylko duża scena. Mała scena to w tym roku po prostu namiot – opisywał sytuację.

Jesteście tego samego zdania, co Jurek Owsiak? Nam też nie chce się wierzyć w rządowe statystyki.

Źródło: Wirtualna Polska