W sprawie reformy edukacji, likwidującej gimnazja i przywracającej 8 – klasową szkołę podstawową, środowisko nauczycielskie zainicjowało szeroką akcję zbierania podpisów w sprawie przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum. Prawo i Sprawiedliwość, choć w kampanii wyborczej obiecywało, że będzie słuchać obywateli, to niemal milion głosów pod wniosek o referendum zignorowało. Najwyraźniej nie zrobiło to na nich wrażenia. Wniosek wylądował w koszu, a deforma edukacji weszła w życie od początku września. Bardzo szybko okazało się także, że minister edukacji Anna Zalewska rażąco mija się z prawdą jeśli chodzi o zwolnienia nauczycieli, co w bardzo dobitny sposób zostało przedstawione w “Czarno na białym” na antenie TVN 24 kilka dni temu.
Portal oko.press donosi, że to nie koniec ciężkich chwil środowiska nauczycielskiego w Polsce. W Sejmie pojawiła się bowiem ustawa, która odbiera im dodatki i przywileje mieszkaniowe, podważa bezpieczeństwo socjalne oraz ogranicza prawo do urlopu zdrowotnego. Wszystko to za sprawą zmian w finansowaniu oświaty oraz w Karcie Nauczyciela, która od lat jest pewnego rodzaju biblią jeśli chodzi o prawa i obowiązki nauczycieli w Polsce. Co ciekawe, zmiany te realizują postulaty środowisk liberalnych, które od lat domagały się ograniczenia liczby przywilejów tej grupy zawodowej (w kampanii wyborczej bardzo głośno mówiła o tym m.in. Nowoczesna).
Zmiany zaproponowane przez MEN idą pod włos wieloletniej debaty o Karcie Nauczyciela. Propozycje minister Anny Zalewskiej przewidują:
- wydłużenie ścieżki awansu zawodowego z obecnych 10 lat do 15 lat, czyli później osiągną wyższe zarobki;
- wprowadzenie nowych kryteriów do systemu oceniania nauczycieli;
- zmianę systemu wynagradzania nauczycieli;
- obcięcie uprawnień socjalnych przysługujących nauczycielom;
- zmiany w urlopach i czasie pracy.
Oczywiście, jak to minister Anna Zalewska ma w zwyczaju, w najbliższych miesiącach będzie próbowała przekonać większość sejmową, że proponowane zmiany to realizacja wniosków i postulatów strony społecznej czyli samych nauczycieli. Ci natomiast mają zupełnie odmienne zdanie. Obawiają się o swoje pensje, które dziś “rekompensowane są” stosunkowo niskim jak na warunki europejskie pensum (czyli liczbie obowiązkowych godzin dydaktycznych). Proponowane zmiany bardzo mocno dotkną ich po kieszeni. Nic dziwnego – rząd na projektowanych zmianach planuje do 2024 roku zaoszczędzić ponad 1 mld złotych.
Szerzej o sprawie można przeczytać tutaj
Źródło: oko.press
Fot. P.Tracz/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU