Wciąż czekamy na unijne miliardy z Funduszu Odbudowy. Ostatnie słowa Mateusza Morawieckiego sugerują, że możemy się ich nie doczekać.
Polskie KPO zostało w czerwcu przyjęte przez ministrów finansów UE. Nasz kraj ma dostać 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro tanich pożyczek. Wypłaty są jednak wstrzymane do czasu, aż rząd spełni szereg warunków zwanych „kamieniami milowymi”. Chodzi przede wszystkim o reformy wymiary sprawiedliwości. I tu pojawia się problem, bo Solidarna Polska mówi: „weto” i nie odpuszcza. Konflikt w rządzie cały czas blokuje wypłatę środków.
Pozostaje pytanie, czy tych pieniędzy się doczekamy. W tym kontekście ostatnie słowa Mateusza Morawieckiego mogą brzmieć niepokojąco. W Ostrowicach, gdzie odbyło się wręczenie promes dofinansowania inwestycji z Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych, premier wypowiedział dziwne słowa o unijnych pieniądzach.
Morawiecki stwierdził, że ludziom błędnie wydaje się, iż środki europejskie są jedynym źródłem inwestycji w Polsce. Ja powiedział, ponad 10 lat temu w czasie, gdy przygotowywano program budowy dróg i autostrad, wkład unijny stanowił 70-80 proc. Teraz 75 proc. wkładu stanowiły już środki budżetu państwa.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU