Rząd przyjął na wtorkowym posiedzeniu gabinetu uchwałę o jedności. Był to jednak tylko pusty gest – premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie zakopali toporu wojennego.
Uchwała o jedności
Uchwała o jedności rządu ma przypominać “obowiązujące ministrów zasady realizowania wspólnej polityki ustalonej przez Radę Ministrów”.
Tyle, że to wszystko puste słowa. Solidarna Polska chce dymisji szefa rządu – podaje “Newsweek”. Zresztą o niechęci Morawieckiego do Ziobry – i vice versa – wiadomo od dawna. Minister sprawiedliwości może uważać premiera za swojego konkurenta w walce o tron – rywalizacji o stołek lidera Zjednoczonej Prawicy.
Biologii nie da się oszukać. Jarosław Kaczyński będzie musiał odejść z polityki – i to zapewne jeszcze w tej dekadzie. Kto go zastąpi? Kiedyś – za czasów “pierwszego PiS-u” – mówiło się w tym kontekście o Ziobrze. Tyle że teraz to mało realne. O władzę w PiS powalczy głównie Morawiecki i paru polityków najbliższych prezesowi.
Wątpliwe jednak, by Ziobro tak szybko się poddał.
Samodzielny start
Trwają już też przegotowania do wyborów. Koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości ponoć rozesłali do sondażowni pismo z prośbą, by w badaniach uwzględniać Solidarną Polskę osobno – podaje Wirtualna Polska. Wynika z tego, że nie jest jasne, czy obie partie faktycznie wystartują w wyborach razem.
Dla Ziobry to zarazem szansa, jak i zagrożenie. Jeśli jego partyjka weszłaby sama do Sejmu, umocni to jego pozycję. Jeżeli stanie się odwrotnie, może to oznaczać jego definitywny polityczny koniec. Tego ostatniego chce zapewne Morawiecki, więc może lobbować za samodzielnym startem PiS-u, by tak zmusić Solidarną Polskę do ryzykownej gry, w której najlepsze karty ma on, a nie Ziobro.
Źródło: Gazeta.pl, Newsweek, wp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
