Czy w przyszłym tygodniu Polskę może zalać fala górniczych protestów? Wicepremier Jacek Sasin staje przed kolejnym wyzwaniem.
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin został wezwany na dywanik przez górnicze związki. Jak informuje radio TOK FM, związkowcy działający w Polskiej Grupie Górniczej (PGG) pilnie domagają się rozmowy na temat inwestycji w kopalniach, cen węgla, ale także podwyżek.
Jeśli mamy zwiększać wydobycie, to trzeba zwiększyć inwestycje. Jeśli mamy zwiększyć inwestycje, trzeba zwiększyć zatrudnienie – z takim ciągiem logicznym będzie się musiał zmierzyć Jacek Sasin. To słowa Rafała Jedwabnego, szef Sierpnia ’80 w PGG.
Górnicy chcą się również dokładnie dowiedzieć, jak ma być rozwiązana sprawa zamrożenia ceny tony węgla dla odbiorcy końcowego na poziomie 996,60 zł. Związkowcy rozumieją tę decyzję, ale domagają się precyzji.
Zrozumiałe jest też wprowadzenie rekompensat. Jednak chcemy wiedzieć, kto za to, że ten węgiel jest tańszy, zapłaci i jak to zostanie załatwione w stosunku do PGG – podkreśla w oficjalnym komunikacie szef górniczej “Solidarności” Bogusław Hutek.
Rafał Jedwabny zapowiedział, że w przypadku braku szybkiej reakcji na wysłane do Jacka Sasina pismo, protesty górników rozpoczną się już w przyszłym tygodniu.
Organizacje działające w ramach Jastrzębskiej Spółki Węglowej wywalczyły dodatkowe pieniądze. Premia wyniesie od 13 tys. złotych brutto dla pracowników powierzchni, przez 16 tys. złotych dla załogi zakładów przeróbki węgla, po 19 tys. złotych brutto dla pracowników zatrudnionych pod ziemią. Koszt to około 480 mln zł.
Źródło: TOK FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU