Wielokrotnie w ostatnich miesiącach opisywałam na łamach tego portalu reformę skarbówki polegającą na skonsolidowaniu urzędów skarbowych, celnych i urzędów kontroli skarbowej. Opisywałam protesty, jakie miały miejsce podczas tworzenia ustawy powołującej do życia Krajową Administrację Skarbową, proces jej wdrażania jak i jej efekty, które były dla tysięcy pracowników bardzo przykre. Skarbówka zubożała o wielu doświadczonych urzędników, którzy z różnych powodów podpadli lokalnym naczelnikom czy dyrektorom izb skarbowych i celnych.
Dziś jednak nie będzie o kolejnych problemach szefa KAS, czyli wiceministra Banasia z podległymi mu pracownikami (choć ma takowe), a o skutkach kadrowych działań resortu finansów po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Dotarł do nich Dawid Tokarz z Pulsu Biznesu, podsumowując korzyści finansowe jakie ojcu Tadeuszowi Rydzykowi przyniosła “dobra zmiana”. Aż dziw, że ta informacja nie przebiła się do mediów wcześniej. Dotyczy bowiem wydarzeń z maja 2016 roku. Jednak, by najlepiej pokazać, na czym polega instrumentalne wykorzystywanie instytucji państwa, w tym organów podatkowych przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości, warto się cofnąć do 2007 roku, gdy premierem rządu był jeszcze Jarosław Kaczyński.
Wówczas warszawski fiskus przeprowadził w Fundacji Lux Veritatis kontrolę podatkową, w której zbadał przepływy pieniężne między fundacją a zakonem redemptorystów. Skutkiem kontroli zakończonej już za rządów PO-PSL było uznanie za nienależne 4,3 mln złotych tytułem nadpłaty podatku VAT. Spór sądowy trwał przez wiele kolejnych lat. Sąd Administracyjny oceniał, że fiskus naliczył podatek nienależnie, by następnie na wniosek Dyrektora Izby Skarbowej przegrać sprawę w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
W międzyczasie do władzy wróciło Prawo i Sprawiedliwość z hasłami bezwzględnej walki o jak najwyższe wpływy budżetowe z podatków. Przeprowadził reformę KAS, by wzmocnić opresyjny charakter fiskusa i dać mu większe narzędzia do egzekwowania należności. Przeciętny Kowalski ma się fiskusa bać i karnie płacić podatki. Ojciec Rydzyk to jednak nie jest przecież zwykły Kowalski, zwłaszcza gdy jego pomoc okazała się tak cenna w kampanii wyborczej. Dlatego też, gdy sprawa nadpłaty Fundacji Lux Veritatis wróciła do Sądu Administracyjnego, gdzie ponownie zapadł wyrok uznający rację redemptorystów, fiskus walkę o należny podatek odpuścił. I trudno nie odnieść wrażenia, że zmiana na stanowisku Dyrektora Izby Skarbowej ma tu istotne znaczenie. W maju 2016 roku postępowanie umorzono, a fiskus wypłacił fundacji ojca Rydzyka zaległość wraz z odsetkami (ponoć w kwocie niemal 100% należności).
Szkoda, że nie każdy polski podatnik może liczyć na takie zrozumienie i taką wyrozumiałość fiskusa. No, ale nie każdy jest ojcem Rydzykiem.
Źródło: Puls Biznesu
fot. YouTube
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU